Giza wrócił do kadry Legii na mecz z Piastem Gliwice

Pojawienie się Piotra Gizy w meczowej osiemnastce na wyjazdowy mecz z Piastem Gliwice oznaczało, że w Warszawie trener Urban zostawił Marcina Smolińskiego. Ten dość nieoczekiwanie wygrywał ostatnio rywalizację z Gizą.

- Dla Marcina to musi być spory zawód. Wypaść z podstawowej jedenastki poza kadrę meczową, to nie zdarza się zbyt często. Jednak takie przypadki pojawiały się też w Legii - powiedział Urban.

Szkoleniowiec zespołu z Warszawy nie zabrał też do Gliwic Adriana Paluchowskiego. Skoro zdrowi są trzej inni napatnicy Legii: Takesure Chinyama , Marcin Mięciel i Bratłomiej Grzelak , to ktoś musiał zostać w stolicy. Wybór padł na Paluchowskiego.

Paluchowski, reprezentant Polski U-23 pewnie pojechałby do Gliwic, gdyby nie w pełni dyspozycji był podatny na kontuzje Grzelak. Ten co prawda został ostro poturbowany, podczas wyjazdowego meczu Legii w Białymstoku, ale zdołał się wykurować.

- Piłkarze Piasta pewnie oglądali nasz mecz z Jagiellonią. Albo nastawią się na grę z kontry, albo będą chcieli zagrać tak jak Jagiellonia. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że mój zespół będzie musiał zagrać zdecydowanie bardziej agresywnie niż w poprzednich meczach wyjazdowych - oznajmił Urban.

Ostatnio trener Legii powiedział, że jego zespół nie ma lidera. To ma być główna przyczyna słabej gry Legii na wyjazdach? Kto wie? Do tej pory Legia wygrała w tym sezonie tylko raz na wyjeździe, 1:0 w Gdyni z Arką. W pozostałych spotkaniach zawodziła.

Zespół był za miękki? - Brakowało agresji, woli walki. Legia chciała wygrywać tylko grą piłką. W obecnych czasach nie zawsze tak się da zwyciężyć. Wystarczy, że przeciwnik zagra agresywnie, że zaprezentuje ogromną wolę walki, przez co jest w stanie zniwelować różnicę w wyszkoleniu technicznym - dodał Urban.

Podczas przerwy na reprezentację Urban nie miał do dyspozycji kilku zawodników. Na kadrę pojechali Jakub Rzeźniczak , Maciej Iwański , z kolei w drużynie U-21 zagrał Maciej Rybus .

- Jak zagrali? Dostosowali się do poziomu innych kadrowiczów. W meczu ze Słowacją decydował przypadek, z kolei w spotkaniu młodzieżówki, z Holandią, goście byli wyraźnie lepsi - powiedział Urban.

Szkoleniowiec Legii był zadowolony tylko z jednego reprezentanta, z Jana Muchy, który awansował ze Słowacją na mistrzostwa w RPA. - Przy bramkach puszczonych w meczu ze Słowenią nie ponosi winy. W spotkaniu przeciwko Polsce wybronił wszystko to co musiał. W Słowenii nie mam znajomych, więc skoro nie Polska, to chyba lepiej, że awansowała Słowacja. Awans Janka, to spory splendor dla klubu. Legia ma finalistę mistrzostw świata - zakończył Urban.

Komentarze (0)