Miejsce Ruchu nie jest przypadkowe - trenerzy po meczu Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

<i>- Lechia udowodniła, że potrafi grać w piłkę</i> - podsumował występ gdańszczan Waldemar Fornalik. <i>- Miejsce Niebieskich w lidze i ich zwycięstwa to nie jest przypadek</i> - nie pozostał dłużny szkoleniowiec przyjezdnych Tomasz Kafarski. Obaj trenerzy byli po meczu zgodni, że wygrał zespół lepszy.

Tomasz Kafarski (Lechia Gdańsk): Witając się z Waldkiem przed meczem życzyliśmy sobie powodzenia i "uzgodniliśmy", że wygra zespół lepszy. I tak się stało. Moja drużyna ładnie grała do pewnego momentu. Bramka wybiła nas z rytmu. Po przerwie nie mieliśmy już tylu okazji, co w pierwszej połowie. Nie wszystko wyglądało w naszej grze tak jak należy. Wypada mi pogratulować zwycięstwa gospodarzom i potwierdzić, że miejsce Ruchu i jego wygrane nie są przypadkowe.

Waldemar Fornalik (Ruch Chorzów): Dziękuję za gratulacje. Faktycznie na początku meczu, gdzieś tak do 35 minuty, było nam ciężko. Lechia grała dobrze w piłkę. Widać to już było w ich poprzednich spotkaniach. Myślę, że jest to zespół, który prezentuje się "in plus" w tej rundzie. Zdawaliśmy sobie sprawę z siły tej drużyny. Jednak przetrwaliśmy pierwszy okres i końcówka pierwszej połowy już była dla nas lepsza. Strzeliliśmy bramkę i mieliśmy jeszcze dwie inne sytuacje. W drugiej połowie Lechia zaatakowała, a my nastawiliśmy się na kontry. Mieliśmy okazje Andrzeja Niedzielana, Artura Sobiecha. Myślę, że gdyby padł drugi gol dla nas, to na ławce do końca nie drżelibyśmy o wynik. Rezultat jest dla nas bardzo dobry i jesteśmy zadowoleni z tego zwycięstwa.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)