Listkiewicz obejrzał film o "Lewym". Ta recenzja może zaboleć

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski / w kółku: Michał Listkiewicz
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski / w kółku: Michał Listkiewicz

Pod koniec marca miała miejsce premiera filmu "Lewandowski Nieznany", który opowiada o losach najlepszego obecnie polskiego piłkarza. Produkcją nie jest zachwycony Michał Listkiewicz, co podkreślił w "Super Expressie".

W tym artykule dowiesz się o:

Film dokumentalny "Lewandowski Nieznany" wyprodukował Amazon Prime Video. Na huczną premierę, która odbyła się 30 marca, do Warszawy przybył m.in. prezydent FC Barcelony Joan Laporta. Wśród zaproszonych gości był także Andrij Szewczenko, znakomity przed laty piłkarz.

Produkcja opowiada o drodze, jaką przebył polski napastnik, by dotrzeć na szczyt. W filmie zamieszczono wiele wspomnień z dzieciństwa i czasów młodości Lewandowskiego.

Po obejrzeniu dokumentu zdania na jego temat są podzielone. Dla "Super Expressu" swoje zdanie wyraził również były sędzia międzynarodowy i prezes PZPN Michał Listkiewicz. Według niego film nie zawiera w sobie zbyt wielu ciekawych rzeczy.

ZOBACZ WIDEO: Nowy lider obrony? "Pokazał, że jest szefem"

"Z filmu "Lewandowski nieznany" nie dowiedziałem się o najlepszym obecnie polskim piłkarzu niczego nowego" - napisał Listkiewicz w felietonie "Miś z okienka".

"Owszem, prywatne fotki z lat dzieciństwa wzruszają, ale tak jest zawsze gdy u cioci na imieninach oglądamy albumy pożółkłych fotografii. Podziwiam grę Roberta, imponuje mi biznesowy rozmach jego małżonki, dużą estymą darzę mamę Iwonę, ale ten film jest po prostu nudny" - dodał.

Listkiewicz podkreślił również, że na pewno łatwiej jest przygotowywać filmy o zwykłych ludziach, a nie o celebrytach.

Robert Lewandowski z racji swojego statusu w światowej piłce jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych Polaków. Przed sezonem 2022/23 został piłkarzem FC Barcelony. Jak na razie rozegrał w tym klubie 35 meczów i zdobył 27 goli.

Czytaj także:
"Nie spodziewałam się tego". Nie mogła uwierzyć w słowa rosyjskiej legendy o wojnie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty