To nie był debiut marzeń Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni na otwarcie eliminacji Euro 2024 w słabym stylu przegrali w Pradze z Czechami 1:3. Co prawda w drugim meczu nasz zespół pokonał Albanię 1:0, ale styl pozostawiał wiele do życzenia.
Po zakończonym zgrupowaniu w marcu selekcjoner naszej reprezentacji wrócił do Portugalii, by w swojej ojczyźnie spędzić święta wielkanocne. Jednak Santos nie zdecydował się na szybki powrót do Polski.
- Do Polski przylatuje w przyszły weekend - brzmiały słowa PZPN w sprawie powrotu do naszego kraju portugalskiego szkoleniowca, z którym kontaktował się Sport.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
Oznacza to, że Santos nie pojawi się na czwartkowym spotkaniu Lecha Poznań z ACF Fiorentiną w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Ponadto selekcjoner Biało-Czerwonych opuści ligowy klasyk PKO Ekstraklasy, w którym Legia Warszawa podejmie Kolejorza już w najbliższą niedzielę.
Jednak na obu spotkaniach pojawią się jego asystenci. Ci będą także obecni na meczu Warty Poznań ze Śląskiem Wrocław. Ten pojedynek zaplanowano na piątek.
Tym samym Portugalczyk dotychczas pojawił się na trzech meczach PKO Ekstraklasy. Powołania z naszej rodzimej ligi do kadry w marcu otrzymali Michał Skóraś (Lech), Ben Lederman (Raków Częstochowa) oraz Bartosz Salamon (Lech), który został awaryjnie dowołany przez kontuzję Kamila Piątkowskiego.
W czerwcu Biało-Czerwoni rozegrają jedno spotkanie w ramach eliminacji. 20 dnia tego miesiąca naszą kadrę czeka wyjazdowe starcie z Mołdawią. Wcześniej ma odbyć się mecz towarzyski.
Przeczytaj także:
Patryk Szysz się nie zatrzymuje. Kolejne trafienie Polaka w Turcji