Ekspert optymistą przed meczem Lecha. "Po cichu można marzyć nawet o finale"

Getty Images / Foto Olimpik / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
Getty Images / Foto Olimpik / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

Lech Poznań nie jest faworytem w dwumeczu z Fiorentiną w 1/4 finału Ligi Konferencji Europy, ale jego były piłkarz Sylwester Czereszewski uważa, że Kolejorz nie jest bez szans. - To nie jest rywal poza zasięgiem Lecha - mówi.

Po losowaniu większość ekspertów była zgodna, że Lech Poznań mógł trafić lepiej. Fiorentina jest wprawdzie dość nisko w tabeli Serie A, natomiast w ostatnich tygodniach spisuje się w lidze wręcz wybornie. Potrafiła wygrać m.in. z Interem oraz Milanem, a ostatnia przegrana miała miejsce 12 lutego z Juventusem.

- Moim zdaniem jest to idealny przeciwnik dla Lecha, choć ostatnio jest na fali wznoszącej, ma fajną serię. To drużyna grająca ofensywnie, strzelająca dużo goli. Lech też jest zespołem, który szczególnie u siebie gra do przodu. Trzeba zagrać odważnie, mam nadzieję, że skutecznie. Widzę to pozytywnie - uważa Sylwester Czereszewski, były piłkarz Kolejorza, 23-krotny reprezentant Polski.

A dlaczego nie do finału?

Piękny sen Lecha trwa i oby nie zakończył się na etapie 1/4 finału. Wcześniej udawało się eliminować FK Bodo/Glimt oraz Djurgardens IF. Teraz poprzeczka zawieszona będzie znacznie wyżej.

- Nikt się nie spodziewał, że Lech może zajść aż tak daleko. Jest rozpędzony i musi iść dalej. Dlaczego ma się zatrzymywać? Po cichu można marzyć nawet o finale. Oczywiście, do tego daleka droga, ale jeśli popatrzymy, jakie zespoły zostały w grze, to nie ma takich, które byłyby poza zasięgiem Lecha. Fiorentina jest faworytem w tym dwumeczu, natomiast nie uważam, by byli poza zasięgiem - mówi Czereszewski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny

- Patrząc na formę wszystkich drużyn, które pozostały w Lidze Konferencji, myślę, że Fiorentina jest w najlepszej dyspozycji. Potwierdza to w ostatnich tygodniach w lidze włoskiej - podkreśla.

Dodajmy, że pozostałe pary to: KAA Gent - West Ham United, RSC Anderlecht - AZ Alkmaar i FC Basel 1893 - OGC Nice.

Odważnie i ofensywnie

Podobnie jak w rywalizacji ze Szwedami, Kolejorz pierwszy mecz rozegra na własnym boisku. Gra u siebie jest sporym handicapem poznańskiej drużyny.

Przypomnijmy dotychczasowe wyniki Lecha w europejskich pucharach w Poznaniu w tym sezonie: 1:0 Karabach, 5:0 Dinamo Batumi, 4:1 Vikingur (po dogrywce), 2:0 Dudelange, 4:1 Austria Wiedeń, 0:0 Hapoel Beer Szewa, 3:0 Villarreal, 1:0 Bodo/Glimt, 2:0 Djurgarden.

- Liczę, że jedna i druga drużyna zagrają o zwycięstwo i nie będą to taktyczne szachy. Zwłaszcza, że nie ma już zasady bramek zdobytych na wyjeździe. Jeśli Lech myśli o awansie, musi wygrać pierwszy mecz. Jestem przekonany, że kwestia awansu nie rozstrzygnie się po pierwszym spotkaniu. Moim zdaniem w dwumeczu Lech ma większe szanse niż w przypadku, gdyby był to tylko jeden mecz - mówi Czereszewski.

Zwraca też uwagę, że ważna będzie postawa w defensywie. - W poprzednich meczach Lech tracił bardzo mało goli. Oczywiście, potencjał ofensywny Fiorentiny jest zdecydowanie większy niż u wcześniejszych rywali i trzeba brać to pod uwagę, natomiast ja pozostaje optymistą - dodał nasz rozmówca.

Początek meczu Lech Poznań - ACF Fiorentina w czwartek o godz. 21.

CZYTAJ TAKŻE:
Wyznaczono sędziego meczu Lech - Fiorentina. Reprezentacji Polski nie kojarzy się zbyt dobrze
Kosowski typuje wynik meczu Lech - Fiorentina. Wskazuje, co będzie kluczowe

Komentarze (0)