[tag=562]
[/tag]Korona Kielce konsekwentnie realizuje plan pt. "Utrzymanie". Robi to przede wszystkim doskonałą postawą na własnym boisku. W rundzie wiosennej Korona grała w Kielcach pięć meczów i zdobyła w nich komplet piętnastu punktów. To wywindowało ją ponad strefę spadkową, a przecież jeszcze podczas przerwy zimowej drużyna prowadzona przez Kamila Kuzerę była głównym - obok Miedzi Legnica - kandydatem do spadku.
- Jesteśmy na ostatniej prostej. Na dziś mamy linię przerywaną, możemy dokonywać pewnych manewrów, ale żeby to zrobić, trzeba być odpowiedzialnym, podejmować decyzje i dołożyć do pieca. Trzeba zredukować na niższy bieg, zwiększyć obroty i docisnąć w końcówce sezonu - powiedział trener Kuzera na konferencji prasowej.
Mimo olbrzymiej wagi sobotniego meczu z Jagiellonią Białystok Korona nie zamierza grać zachowawczo. - Chcemy ryzykować. Widzę po zawodnikach, że oni chcą więcej. Każdy mecz chcemy rozgrywać na własnych warunkach. Czasem różnie to wychodzi, natomiast nasze DNA jest, jakie jest i na pewno się nie zmieni. Zawsze chcemy grać o pełną pulę, dominować, biegać więcej. W piłce nie ma miejsca na strach - przyznał trener Kuzera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
W Jagiellonii zmienił się trener, zespół objął Adrian Siemieniec, z którym to trener Kuzera uczęszczał na kurs UEFA Pro. - Jesteśmy po analizie przeciwnika i rzeczywiście pewne małe, ale istotne detale się zmieniły. Zauważyliśmy pewne rzeczy, które Jagiellonia zwyczajnie uprościła - dodał szkoleniowiec ekipy z Kielc.
Korona ma 31 punktów, Jagiellonia 33 punkty. Zwycięzca sobotniego spotkania zrobi olbrzymi krok w kierunku utrzymania.
Początek meczu Korona Kielce - Jagiellonia Białystok w sobotę o godz. 17.30.
CZYTAJ TAKŻE:
Waldemar Fornalik wyjaśnia przyczyny porażki z Górnikiem Zabrze
Lechia w końcu zagra odważnie? "Fani chcą rezultatów, a my wiemy gdzie się znajdujemy"