"To niemożliwe". Jasne stanowisko ws. "Lewego" prosto z Hiszpanii

Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Urodził się, by grać w Barcelonie i szkoda, że nie przyszedł tu wcześniej - mówi o Robercie Lewandowskim dziennikarz sport.es Ivan San Antonio. Zdradza także, czy odejście Polaka z Dumy Katalonii jest możliwe i jak postrzegany jest jego kryzys.

Ostatnie słabsze kilka występów Roberta Lewandowskiego odbiło się szerokim echem. Zwłaszcza w naszym kraju. Pojawiły się także pogłoski o powrocie Lionela Messiego do Katalonii. W hiszpańskich mediach sprawy szybko połączono i stwierdzono, że w wypadku transferu Argentyńczyka Polak miałby odejść z drużyny.

- Ewentualne odejście Lewandowskiego byłoby ogromną niespodzianką dla całej Barcelony, także dla samego piłkarza. Mamy nadzieję, że będą grać z Messim razem - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty Ivan San Antonio, dziennikarz sport.es.

To ostatnie chwile "Lewego" w Katalonii?

Przechodząc do klubu latem ubiegłego roku Robert Lewandowski związał się z nim wieloletnią umową. Dlatego plotki o możliwym odejściu spotkały się z mocnym zdziwieniem w całej Europie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Klich w nowej roli. Zobacz, jak sobie poradził

- To niemożliwe. I to z wielu powodów - uspokaja ekspert. - Przecież sam Lewandowski powiedział kilka dni temu, że chciałby zagrać z Messim. Po drugie, ma wciąż ważny kontrakt na kilka lat, dopiero tutaj przyjechał. Wpasował się do klubu, ale także do miasta, do kraju, do fanów Barcelony. To perfekcyjne połączenie i wygląda na to, że będzie grał tu wiele lat - dodaje.

Przekonuje on, że przejście mistrza świata do Barcelony tak naprawdę dla Polaka może być zbawienne. - Jeśli Messi wróci, to sam Lewandowski będzie lepszym graczem. Argentyńczyk to najlepiej asystujący zawodnik na świecie i o tym wie też Polak, który jest najlepszym napastnikiem. Razem mogliby dokonać wielkich rzeczy - przekonuje San Antonio.

Wielki kryzys powodem do zmartwień?

Ostatnie tygodnie nie są najlepsze w wykonaniu Roberta Lewandowskiego. Polak w niczym nie przypomina bezwzględnego strzelca z początku sezonu. Tylko w jednym z ostatnich pięciu spotkań w Primera Division trafiał do siatki rywali.

- To moment sezonu, w którym może nie czuje takich emocji, takiego futbolu jak przed mundialem. Jestem pewny, że zostanie królem strzelców LaLiga. Już strzelił 17 goli, może nawet skończy z 25. Nawet jeśli tak się nie stanie, to Lewandowski i tak będzie kluczowym graczem w zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii. Pierwszego od 2019 roku - twierdzi.

Za ostatnie występy spotkała go spora krytyka. Zwłaszcza w Polsce. Jednak w Hiszpanii zdecydowanie bardziej pobłażliwie podchodzą do spadku dyspozycji napastnika.

- Nie widzę jednak wielkiego problemu. Taki napastnik nie zapomina, jak się strzela gole. Lewandowski dalej będzie trafiał. Nie ma się czego obawiać - twierdzi ekspert.

Kłopotów kapitana reprezentacji Polski nie upatruje jednak tylko w nim samym. Wiele zależy bowiem od jego kolegów z drużyny.

- Kryzys może nawet nie być jego winą. Takie jest przynajmniej moje zdanie. Potrzebuje zawodników, którzy będą mu podawać. To nie jest piłkarz jak Messi. Jest najlepszy w polu karnym. Jeśli będzie dobrze obsługiwany przez drużynę to będzie więcej strzelał - dodaje.

Transfer Polaka w Katalonii wciąż jest oceniany bardzo pozytywnie. Nie zmienia tego nawet obniżka formy w drugiej części sezonu.

- Kiedy przychodził to Barcelony, to było jedno wielkie "Wow". To jak grał, jak strzelał, jak dogadywał się ze wszystkimi. Po mistrzostwach świata wszystko się zmieniło, przyznał to nawet sam napastnik - tłumaczy San Antonio.

Polak nie strzela w wielkich meczach?

Kolejnym często pojawiającym się zarzutem w stronę "Lewego" są jego słabe występy w meczach przeciwko wielkim rywalom. W czterech El Clasico strzelił tylko jedna bramkę, a także inne ważne występy, z wyjątkiem jednego meczu przeciwko Interowi, optymizmem nie napawały.

- Lewandowski nie strzelił w meczu ligowym, który Barca wygrała 2:1. Ale i tak zagrał wielkie spotkanie. Naprawdę wielkie. Grał dla drużyny i jego zadanie w ekipie to już nie tylko strzelanie. To gracz, który urodził się, by grać w Barcelonie i szkoda, że nie przyszedł tu wcześniej - wyjaśnia Hiszpan.

Dziennikarz zauważa, że po ogromnej przebudowie, której doświadczyła FC Barcelona i tak należy być zadowolonym z gry drużyny. W tym także samego Lewandowskiego.

- Trzeba pamiętać, że to też jego pierwszy sezon. Także Christensena, Raphinhi, Marcosa Alonso. "Lewy" poradził sobie bardzo dobrze, zwłaszcza wtedy, kiedy jego drużyna tego potrzebowała. Takim jest graczem. Może to on właśnie strzeli gola, który zapewni mistrzostwo Barcelonie - kończy Ivan San Antonio.

Czy Robert Lewandowski przełamie się już w niedzielę? Początek meczu Getafe CF - FC Barcelona już o 16:15. Transmisja w Canal+Sport2, a relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Barcelona szuka pieniędzy na Messiego. Jest jeden problem

Komentarze (82)
avatar
roman567
16.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nie ważne jak piłkarz zaczyna,ważne jak kończy kariere. 
avatar
dr Murek
16.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@random47: oczywiście hospitalizujemy staramy się pomagać. Cóż z tego jednak, skoro w niektórych przypadkach współczesna medycyna jest bezradna. 
avatar
Ludwik
16.04.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@prawda drewna: do której puki? a w ogóle co to jest "puka"? 
avatar
sondor
16.04.2023
Zgłoś do moderacji
8
4
Odpowiedz
Z całym szacunkiem, ale Lewandowski - to jako piłkarz ma stan przedemerytalny, więc chcąc się pokazać w nowym klubie dał z siebie wszystko co mógł dać, teraz to odbija się mu jakby czkawką no i Czytaj całość
avatar
prawda drewna
16.04.2023
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Niemożliwe do puki trenerem jest gostek z dysonansem poznawczym czy nawet syndromem sztokholmskim, bo potem od razu pyk myk i na trybuny.