Jeżeli chodzi o dwa kluczowe tematy związane z FC Barceloną na ten moment, to z pewnością są nimi walka o mistrzostwo Hiszpanii i ewentualny powrót do klubu Lionela Messiego.
Aktualna sytuacja w La Liga jest taka, że Katalończycy mają 11 punktów przewagi nad Realem Madryt, a do końca sezonu pozostało dziewięć kolejek.
Barca jest zatem na doskonałej ścieżce do tytułu, a sytuacja mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby nie dwie wpadki w ostatnich kolejkach i bezbramkowe remisy z Gironą oraz Getafe.
ZOBACZ WIDEO: To kryzys Roberta Lewandowskiego. "Nie ma już czego ukrywać"
Ostatni mecz tego sezonu ekipa Roberta Lewandowskiego ma zaplanowany na 4 czerwca. Wtedy zmierzy się z Celtą Vigo. W klubie z pewnością nie chcą, żeby do tego czasu sprawa tytułu nie była rozstrzygnięta.
Okazuje się, że po tym spotkaniu piłkarze Barcelony nie mają co liczyć na dłuższe urlopy. "Mundo Deportivo" podało, że drużyna niedługo później wyleci do Japonii, gdzie rozegra spotkanie towarzyskie. Z kim? Tego na razie nie wiadomo.
Rolę koordynatora tego projektu pełni była gwiazda katalońskiego klubu, Andres Iniesta, który aktualnie jest zawodnikiem klubu z Kraju Kwitnącej Wiśni, ekipy Vissel Kobe.
Po powrocie z Japonii kolejnym etapem będzie wizyta... w USA. Ta zaplanowana jest na lipiec. Przypomnijmy, że gdy potwierdzono w ostatnie lato transfer Lewandowskiego do Barcelony, to nasz napastnik dołączył do kolegów właśnie podczas ich pobytu po Ameryce.
Wizyty w Japonii i USA mają jasny cel. Nabić trochę pieniędzy do budżetu oraz powiększyć rzeszę swoich fanów na całym świecie. To klasyczny zabieg największych klubów.
Tymczasem już w najbliższą niedzielę 23 kwietnia przed Barceloną hit Primera Division i starcie na Sptify Camp Nou z Atletico Madryt (godz. 16:15).
Zobacz także:
Zapala się zielone światło. Powrót Messiego staje się realny
Strzelał aż miło było patrzeć. Błysk Lewandowskiego na treningu