Jagiellonia Białystok jest po bardzo trudnej wyprawie do Kielc. W stolicy województwa Świętokrzyskiego białostoczanie przegrali z Koroną 1:2, a gola decydującego o wyniku stracili w ostatniej akcji. Teraz przed nimi rywalizacja z Wisłą Płock, przed którą na konferencji prasowej pojawił się trener Jagi, Adrian Siemieniec.
Na początku szkoleniowiec odniósł się do wspomnianej wyżej porażki w Kielcach. - Nie był to łatwy moment, biorąc pod uwagę jak mecz wyglądał. Po analizie wiemy, ile nam zabrakło i tak naprawdę zabrakło nas przez kilka minut. Niestety, one zadecydowały o końcowym rezultacie. Ból, żal i rozczarowanie były duże, ale tego stanu nie możemy długo utrzymywać - przyznał.
- W Płocku, a także kolejnych spotkaniach musimy wyjść z takim samym nastawieniem, z jakim rozpoczynaliśmy mecze przeciwko Lechii oraz Koronie. W sporcie najtrudniejsze jest radzenie sobie z tym uczuciem i przekłuwanie go w coś pozytywnego. Jestem jednak przekonany, że sobie z tym poradziliśmy i wróciliśmy na właściwe tory - dodał 31-latek.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi wraca do Barcelony!? Co z Lewandowskim?
Jadze do końca sezonu zostały trzy mecze wyjazdowe, a przecież w bieżącej kampanii jeszcze nie wygrała w delegacji. Czy batalia w Płocku będzie ostatnią szansą na zwycięstwo poza Białymstokiem, skoro potem na rozkładzie będą potyczki z Legią i Lechem? - Nie zgadzam się z opinią, że mecz w Płocku będzie ostatnią szansą na przełamanie na wyjeździe. Stać nas na dobry wynik w Warszawie i Poznaniu. Potrzebujemy więcej pewności siebie, a ona bierze się z wyników i postawy na boisku - stwierdził trener.
Jak można scharakteryzować Nafciarzy? - Wisła i Korona są na różnych etapach tej wiosny. Każdy zna zawodników z Płocka, ponieważ funkcjonują w Ekstraklasie od lat. Wiemy, że mają swoje ambicje, ale naszym celem są trzy punkty. Nie podchodzimy do meczu z bojaźnią i strachem. Chcemy to udowodnić na boisku, regularne zwycięstwa, to jest nasz cel. Wisła i Korona to są inne drużyny, ale nasze nastawienie nie zmienia się - powiedział Siemieniec.
Oczywiście nie mogło zabraknąć wątku dotyczącego sytuacji kadrowej. - Taras Romanczuk niestety nie będzie do naszej dyspozycji w najbliższym meczu. Odnowiła mu się kontuzja pięty. Z każdym dniem jest coraz lepiej i chcemy, aby zagrał przeciwko Warcie w Białymstoku, ale nie zdążymy go przygotować na piątek. Poza nim oraz Wojciechem Łaskim wszyscy są do mojej dyspozycji. Na podstawie dostępnej kadry najpierw wybiorę tych, którzy pojadą do Płocka, a później wyjściową jedenastkę. Michał Pazdan jest do mojej dyspozycji - zakończył.
Czytaj też:
Ivan Djurdjević zwolniony ze Śląska
Klasyk za plecami lidera I ligi