Michał Świerczewski, właściciel klubu, puścił do wszystkich oko już na konferencji prasowej ogłaszającej odejście Marka Papszuna. Tydzień temu stało się jasne, że trener po siedmiu latach opuści Raków Częstochowa. I kiedy Świerczewski dostał pytanie, czy z Papszunem odejdą też jego asystenci, odwrócił się do trenera i szeroko się uśmiechnął.
Równie szerokim uśmiechem odpowiedział mu Papszun. Po chwili Świerczewski zebrał się do odpowiedzi, ale nie był to konkretny przekaz. Jeśli ktoś na podstawie tej reakcji wytypował nowego trenera, to trafił w "10". Następcą Papszuna zostanie jego dotychczasowy asystent, Dawid Szwarga.
Żona kazała zapisać w notesie
Przyszły trener Rakowa od dwóch lat przyzwyczaił się do tego, że często analizuje piłkarzy starszych od siebie. Teraz sam będzie jedną z gwiazd Ekstraklasy, bo po sezonie przejmie czołowy zespół. 32-letni Dawid Szwarga jest młodszy choćby od Kamila Grosickiego i Lukasa Podolskiego, a w przyszłym sezonie będzie już prowadził klub liczący się w walce o mistrzostwo Polski. Z Rakowem Częstochowa najpewniej będzie bronił tytułu, bo drużyna jeszcze pod wodzą Marka Papszuna jest na ostatniej prostej do wygrania ligi. Teraz Szwarga przygląda mu się jeszcze jako asystent, po zakończeniu sezonu wejdzie w jego buty.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski czeka na przełamanie. To mu radzi legenda
Taką decyzją właściciel klubu, Michał Świerczewski, zaskoczył wszystkich. Wprawdzie spodziewaliśmy się niespodzianki, ale postawienie na trenera-asystenta, który zostanie drugim najmłodszym z aktualnie pracujących w Ekstraklasie, szokuje. Kolejny raz pokazał, że nie stawia na wyjadaczy, a na ligową karuzelę woli wprowadzić nowe nazwiska.
Tym razem Świerczewskiemu pomogła żona. Kiedy w środę ogłosił awans Szwargi z asystenta na pierwszego trenera, wspomniał historię sprzed siedmiu lat. Wtedy po raz pierwszy rozmawiali w gronie: Świerczewski, jego żona - zajmująca się kadrami - oraz tercet Szwarga oraz bracia Tomasz i Łukasz Włodarek.
- Wypadli bardzo chaotycznie - wspominał właściciel Rakowa. - Podkreśliłem to w notatkach, a partnerka zwróciła uwagę, że powinniśmy zapamiętać Szwargę. Mieliśmy kolejne rozmowy indywidualnie. Zaprezentował się bardzo pozytywnie - dodaje.
Wtedy Świerczewski chciał zatrudnić trójkę w akademii Rakowa. Ostatecznie wybrał Marka Śledzia, który rok temu odszedł do Legii. Szwarga z kolei dotarł do Częstochowy dwa lata temu. Na swojego asystenta wybrał go Marek Papszun.
To jego konik
Szwarga jako 22-latek był o krok od zadebiutowania w Ekstraklasie. Jego ojciec, Mirosław, rozegrał w niej 76 meczów. Pod koniec 2012 roku Szwargę juniora na testy wzięła Korona Kielce, przyjechał jako obrońca III-ligowej Szczakowianki Jaworzno.
- To był bardzo inteligentny zawodnik, nie bał się też rozgrywać piłki - wspomina go w rozmowie z WP SportoweFakty Leszek Ojrzyński, ówczesny trener Korony. - Tym mnie urzekł. Nie pamiętam, dlaczego go nie ściągnęliśmy. Wtedy były czasy, że potrzebowaliśmy zawodników z kartą na ręku, za których nie trzeba było płacić. Może dlatego nie został - dodaje.
Przyszły trener Rakowa najwyżej zaszedł do drugiej ligi. Grał też w Skrze Częstochowa, Unii Dąbrowa Górnicza czy GKS-ie Jastrzębie. Wcześnie skończył karierę, bo wolał skupić się na trenowaniu. Już w trakcie gry czuł do tego dryg.
Cztery lata temu na kanale "Foot Truck" wspominał, jak raz rozmawiał z trenerem o sposobie krycia rywali. - Oglądasz za dużo "Ligi+Extra" i filozofujesz - miał mu odpowiedzieć w końcu trener. Tak się składa, że w przyszłym sezonie mecze jego drużyny będą analizować eksperci Canal+.
A razem z braćmi Włodarek, z którymi był na rozmowie u Świerczewskiego, założył grupę piłkarskich filozofów. Stworzyli grupę "Deductor". Tak chcieli pomnożyć swoje doświadczenie nabyte w Polsce i stażach w m.in. Barcelonie, NEC Nijmegen, PSV i FC Porto. Szwarga z dumą opowiadał, że w ramach tego projektu przeszkolili blisko pięć tysięcy trenerów. Do tego dochodzą piłkarze. Z "Deductorem" współpracują m.in. Michał Skóraś, Kamil Wilczek i Piotr Parzyszek.
- Chodzi o bazowanie na tym, że ktoś dobrze rozumie, interpretuje grę - tłumaczył w rozmowie z weszlo.com. - Wie, jak się zachować bez piłki, kiedy obniżyć, kiedy wbiec w przestrzeń. Jego rozumienie gry jest dla nas najważniejsze. Od tego wychodzimy, analizując indywidualnie zawodnika czy grę zespołu.
"Rozumienie gry" stało się konikiem Szwargi i grupy bliskich mu trenerów. Zgodnie zauważają, że to jeden z największych deficytów polskich piłkarzy.
- Bardzo mało polskich zawodników wie, jak zachować się względem rywala. Takimi, którzy rozumieją grę, są Robert Lewandowski, Grzegorz Krychowiak, w kadrze wyróżniał się tym też Krzysztof Mączyński - opowiadał.
Trener z żyłką do inwestowania
Od każdego z wymienionych kadrowiczów Szwarga też jest młodszy. Dla takich trenerów, w młodym wieku i bez dużego doświadczenia na boisku, rozpoczęcie seniorskiej kariery na ławce jest trudniejsze. Sam o tym opowiadał, że po wejściu do szatni piłkarze patrzą bez zaufania. A jeśli start się nie powiedzie, to są problemy.
Uniknie tego w Rakowie. Od dłuższego czasu jest wymieniany po Papszunie w pierwszej kolejności. Nie będzie anonimowy dla piłkarzy, już jako asystent zdobył ich zaufanie. Ma też poparcie właściciela i prezesa, którzy zgodnie chwalili go na pierwszej konferencji prasowej.
Z właścicielem Szwargę łączy też żyłka do biznesu. - Interesuję się ekonomią, inwestowaniem, byciem świadomym konsumentem treści pod kątem finansowym. Jak wejdę w świat gospodarki, to nie myślę o niczym innym, jestem w stanie spędzić nad tym wiele godzin - mówił trener dla weszlo.com.
Kiedy przejmie stery po Papszunie, będzie drugim najmłodszym trenerem w lidze. Na razie jest nim 31-letni Adrian Siemieniec z Jagiellonii. Na starcie będzie musiał przygotować drużynę do walki w eliminacjach europejskich pucharów i o czołowe miejsca w lidze.
Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj też:
Były reprezentant ma obawy odnośnie nowego trenera Rakowa. "Nie jest to najlepsza opcja"
Kamil Grosicki zaskakuje. "Żona błagała: Nie rób tego!"