[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] do FC Barcelony wszedł z drzwiami i futryną. Polak przez pierwsze kilka miesięcy w nowym klubie był zdecydowanie najlepszym piłkarzem ofensywnym nie tylko "Blaugrany", ale także całej ligi.
Po mistrzostwach świata w Katarze jednak coś się zepsuło. Lewandowski stracił skuteczność, którą wcześniej imponował. Ze współczynnika oczekiwanych goli wynika, że powinien strzelić niespełna siedem goli w La Liga. Udało mu się jednak zdobyć zaledwie cztery. Przed mundialem strzelił 13 goli.
Obecnie Lewandowski ma najgorszą serię bez strzelenia gola od sezonu 2016/2017. Wówczas zakończył ją na 384 minutach. Aktualna seria rozpoczęła się w 66. minucie pojedynku ligowego z Elche CF. Wówczas "Lewy" ostatni raz pokonał bramkarza rywala.
Następnie strzelić gola nie udała mu się w spotkaniach z: Girona FC (0:0), Getafe CF (0:0), Atletico Madryt (1:0) oraz Realem Madryt w Pucharze Króla (0:4). Do meczu z Rayo Vallecano w 31. kolejce La Liga kapitan reprezentacji Polski podchodził więc, mając bagaż 384 minut bez gola. Jasne było, że brak bramki w pierwszej minucie na Vallecas będzie oznaczał przekroczenie najgorszego wyniku od listopada 2016 roku. Tak też się stało, a licznik bije dalej.
Do "absolutnego rekordu", Lewandowskiemu wciąż jednak daleko. Ten miał miejsce na inaugurację przygody z BVB, wówczas dobił do 583 minut bez pokonania bramkarza.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski czeka na przełamanie. To mu radzi legenda