Podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Katarze Bartosz Bereszyński był wyróżniającym się piłkarzem reprezentacji Polski. 30-latek świetnie grał w defensywie. Jego dobrą grę dostrzegli wysłannicy europejskich klubów. Ostatecznie Polak został na pół roku wypożyczony z Sampdorii Genua do SSC Napoli.
To miała być szansa dla Bereszyńskiego. Jego były klub ma już tylko matematyczne szanse na utrzymanie w Serie A. Z kolei SSC Napoli przygotowuje się do mistrzowskiej fety. Problem jednak w tym, że "Bereś" w nowym klubie nie gra.
Polak tylko raz dostał szansę. W styczniu rozegrał 120 minut w przegranym meczu Pucharu Włoch przeciwko Cremonese. Od tego czasu minęły już ponad 3 miesiące, a polski defensor wciąż jest jedynie rezerwowym. Pojawiają się pytania dotyczące tego, gdzie zagra w nowym sezonie.
Włoskie media nie mają najmniejszych wątpliwości, że przygoda Bereszyńskiego z Napoli trwać będzie tylko pół roku. "La Gazzetta dello Sport" twierdzi, że "mało prawdopodobne" jest wykupienie Bereszyńskiego z Sampdorii.
Z tego wynika, że Polak wróci do klubu z Genui, który w przyszłym sezonie rywalizować będzie w Serie B. Powrót może być jednak krótkotrwały, bo Bereszyński ma wyrobioną dobrą markę we Włoszech i nie powinien mieć problemu z tym, by znaleźć nowy klub w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Czytaj także:
Duża wpadka Barcelony. Lewandowski zabrał głos po porażce
W Hiszpanii gorąco po wpadce Barcelony. "Okropna twarz"
ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"