[tag=68220]
Nicola Zalewski[/tag] przebojem wdarł się do wyjściowego składu Romy w lutym 2022 roku. Młody Polak niespodziewanie przekonał do siebie Jose Mourinho, który pewnie postawił na wychowanka rzymskiego zespołu.
21-latek występuje jednak głównie na pozycji, której wcześniej nie znał - na wahadle. - Prawdą jest, że urodził się jako zawodnik ofensywny, więc jest trochę "poświęcony" dla dobra systemu - mówi WP SportoweFakty Filippo Biafora z "Il Tempo".
Zalewski cieszy się zaufaniem Mourinho, ale w ostatnich miesiącach włoskie media często krytykują reprezentanta Polski. - Jego ofensywne statystyki oraz skromny dorobek bramek i asyst nie są tym, czego oczekiwałbym od zawodnika z jego cechami. Nie jest zbyt decydujący na ostatnich szesnastu metrach boiska - tłumaczy nasz rozmówca.
W 39 występach w tym sezonie Zalewski zdobył tylko jedną bramkę i przy jednej asystował. Nie jest jednak tak, że wszystko u Zalewskiego jest złe. - Z pewnością jego styl gry ma wpływ na drużynę, ale nawet on może zrobić więcej, biorąc pod uwagę to, co pokazał w zespołach młodzieżowych.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Mogłoby się wydawać, że skoro Zalewski rozgrywa już drugi pełny sezon w piłce seniorskiej, to będzie on lepszy od debiutanckiego. Niestety, nie do końca tak jest, na co uwagę zwraca Biafora. Nie bez wpływu na to jest nowe miejsce na boisku.
- Pozostaje podstawowym zawodnikiem, choć wraz z powrotem Spinazzolli często był przesuwany na prawy bok. Jego poziom w porównaniu do zeszłego roku spadł. Wydaje się mniej zdecydowany w fazie ofensywnej i ma więcej problemów, jeśli chodzi o obronę - tłumaczy Biafora i dodaje: - Gdy brakuje Spinazzolli i ponownie gra na lewej stronie, jego poziom zdecydowanie wzrasta
Wydaje się więc, że największym problemem Zalewskiego w Romie jest obecnie system, w którym wcześniej nie grał. - Myślę, że jego idealną rolą jest skrzydło w 4-2-3-1 lub ewentualnie 4-3-3. Jednak Roma gra inną formą, a zawodnicy muszą umieć się przystosować - uważa włoski dziennikarz.
- Fazy obronnej nie można nauczyć się w kilka dni, ale może zrobić więcej w ruchach ciała i postawie. To wszystko są ulepszenia, które może wprowadzić osoba z jego talentem - dodaje Biafora.
Minionego lata pojawiały się plotki, jakoby Zalewskiego u siebie chciały naprawdę wielkie kluby. Te miały oferować za Polaka nawet kilkadziesiąt milionów euro. Roma nie miała jednak zamiaru nawet siadać do negocjacji. Tego lata sytuacja może być zgoła odmienna.
- Nie jestem przekonany, ile może być wart. Powiedziałbym, że co najmniej około 20 milionów. Jednak jest jednym z 13-14 podstawowych piłkarzy i jest z rocznika 2002. Roma nie ma zamiaru go sprzedawać - kończy dziennikarz.
Rozmawiał Rafał Sierhej, dziennikarz WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę