Spore zamieszanie w mediach społecznościowych wzbudziło zdjęcie Lionela Messiego podczas pobytu w Arabii Saudyjskiej, na którym Argentyńczyk ma na nodze tatuaż z herbem Barcelony.
Szybko pojawiły się spekulacje, że może to być niejako symbol i zapowiedź powrotu Messiego do Barcelony. Okazuje się jednak, że pomysł na taką kompozycję z herbem "Blaugrany" powstał dawno temu, jeszcze w czasach, gdy piłkarz reprezentował "Dumę Katalonii"
35-latek całość robił jednak etapowo. Kolejne części, czyli herby Barcelony i Argentyny, powstały podczas ostatniego zgrupowania reprezentacji "Albicelestes". Nie świadczy to więc o jego rychłym przybyciu do "Blaugrany", ale z pewnością o przywiązaniu do barw.
Nie wiadomo, czy Messi dołączy do Barcelony, ale wydaje się już pewne, że nie zostanie w PSG. Argentyńczyk został zawieszony przez klub katarskich właścicieli za nieuzgodnioną podróż w trakcie sezonu do Arabii Saudyjskiej, a według mediów jego ojciec miał już miesiąc temu przekazać władzom paryskiej ekipy, że nie przedłuży kontraktu.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Złości na Messiego nie ukrywają kibice PSG, którzy wykrzykiwali wczoraj wulgarne hasła pod adresem piłkarza, co zostało skrytykowane przez klub. Oberwało się zresztą nie tylko Argentyńczykowi, ale i Neymarowi. Co ciekawe, Brazylijczyk polubił wpis telewizji "TNT Brasil" na Instagramie, w którym w podpisie do zdjęcia Messiego i Neymara w barwach Barcelony widnieje "byli wtedy szczęśliwi".
Teraz pozyskać Messiego chce również Arabia Saudyjska, która zamierza na poziomie państwowym dołożyć wszelkich starań, aby do tego doszło. Mówi się o ofercie rzędu 400 milionów euro rocznie. Agent FIFA Marco Kardemir, który rzekomo utrzymuje dobre relacje zarówno z Al-Khelaifim, jak i ze stroną Arabii Saudyjskiej, uważa, że Al-Hilal oferuje nawet 600 milionów.
Dodał również "Messi nie pójdzie do Barcelony. Chce wrócić, kiedy przejdzie na emeryturę". Jego zdaniem ostatnie przybycie Messiego do Arabii Saudyjskiej, do którego oficjalnie doszło ze względu na pełnienie roli ambasadora, wiązało się z tym, że gracz mógł zobaczyć miejsce, gdzie jego rodzina mogłaby mieszkać, jeśli zgodzi się na grę 35-latka w Arabii. Według goal.com o piłkarza będzie też starało się Newcastle, które należy zresztą do saudyjskiego następcy tronu.
Czytaj więcej:
Afera w Hiszpanii. Sędziowie na celowniku prokuratury
Z boiska do... więzienia?! Piłkarz Serie A skazany na pięć lat