Bayern Monachium tkwi w marazmie

PAP/EPA / FOCKE STRANGMANN / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium
PAP/EPA / FOCKE STRANGMANN / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium

Bayern Monachium wygrał 2:1 wyjazdowy mecz z Werderem Brema. Trudno jednak mówić tu o jakimś popisie Bawarczyków. To było kolejne słabe spotkanie pod wodzą Thomasa Tuchela.

Bayern Monachium znajduje się w trudnej sytuacji. Po nieoczekiwanej zmianie trenera w przerwie na kadry nic nie układa się tak, jak powinno. Bawarczycy odpadli z Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów.

Wciąż pozostaje jednak szansa na obronę tytułu najlepszej drużyny w kraju. O to nie będzie łatwo. Bawarczycy są właściwie na równi z Borussią Dortmund i każdy mecz ma gigantyczne znaczenie w tym pojedynku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech

Ostatnie spotkania to był pokaz bezradności drużyny Thomasa Tuchela i bardzo powolnej gry. Te cechy widzieliśmy także w meczu przeciwko Werderowi Brema. Pierwsza połowa, delikatnie mówiąc, nie zachwyciła. Można nawet powiedzieć, że lepsze szanse mieli w tej części meczu gospodarze.

W drugiej połowie obraz tego pojedynku nie zmienił się jakoś diametralnie. Po stronie Bayernu zwyciężyła jednak jakość indywidualna, bo trudno mówić o wielkim występie drużyny. Ostatecznie gościom udało się wygrać 2:1 i wywrzeć presję na BVB, a do końca sezonu tylko trzy mecze.

Borussia po tym wieczorze ma cztery oczka straty do Bayernu, ale jeden mecz do rozegrania więcej. W walce o mistrzostwo Niemiec bez Roberta Lewandowskiego, wciąż wszystko jest możliwe.

Werder Brema - Bayern Monachium 1:2 (0:0)
0:1 Gnabry 62'
0:2 Sane 73'
1:2 Schmidt 87'

Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę

Komentarze (3)
avatar
Pawel Z.
7.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Męczyli się strasznie. Końcówka faktycznie nerwowa. Mnie bardzo się podobała bomba gracza Werderu. Poszła torpeda. 
avatar
Hoe Eye
6.05.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
W walce o mistrzostwo Niemiec bez udziału Roberta Lewandowskego wszystko jest możliwe " Kucharski miał rację, mówiąc, że dla pismaków liczy się tylko kto wiecej zapłaci za kocopoly