[tag=86787]
Bruno Guimaraes[/tag] zimą poprzedniego roku zamienił Olympique Lyon na Newcastle United. Już wtedy można było być mocno zdziwionym, że "to tylko Newcastle". Brazylijczyk bowiem od lat uznawany był za wielki talent środka pola, a każdy sezon we Francji jedynie potwierdzał tę tezę.
Gdy Newcastle kupowało Guimaraesa za jedynie 42 miliony euro wydawało się, że to bardzo dobra promocja. Rzeczywistość zdecydowanie potwierdziła te oczekiwania. Przez półtora roku w Premier League Brazylijczyk stał się jednym z najlepszych zawodników drugiej linii całej ligi.
Jego wartość w tym czasie bardzo mocno wzrosła i Newcastle obecnie śmiało może zażyczyć sobie za Bruno ponad 100 milionów euro. Zdaniem dziennikarzy "Asa" to właśnie Brazylijczyk ma być wybrańcem do przejęcia schedy po Sergio Busquetsie w FC Barcelonie.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące informacje ws. trenera Legii. Odejdzie?
Problemem są rzecz jasna pieniądze. Tych "Blaugrana" najbliższego lata nie ma. Planem jest odpowiednie przerzedzenie kadry, tak aby w czerwcu 2024 roku w kasie klubu znalazły się fundusze na zakup Bruno.
Warto jednak dodać, że do tego czasu Bruno może zmienić klub, jeśli dalej będzie prezentował taką jakość. Jego usługami interesują się podobno Real Madryt, Liverpool FC czy Paris Saint-Germain. Dziennikarze z Anglii podają z kolei, że można spodziewać się przedłużenia umowy, na czym bardzo zależy Newcastle.
Obecne porozumienie wiąże Guimaraesa z klubem do czerwca 2026 roku, co i tak jest dosyć bezpieczną długością trwania umowy. W barwach Newcastle reprezentant Brazylii wystąpił już 53 razy. Strzelił w tym czasie dziewięć goli i sześć razy asystował.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)