Nowa jakość w Lidze Mistrzów. Oni są architektami sukcesu Interu i Milanu

Getty Images / Mattia Ozbot / Na zdjęciu: Mike Maignan i Andre Onana
Getty Images / Mattia Ozbot / Na zdjęciu: Mike Maignan i Andre Onana

Obaj mają po 27 lat i wyrastają na największe gwiazdy Interu Mediolan oraz AC Milan. Zarówno Andre Onana, jak i Mike Maignan, rozwinęli skrzydła w tej edycji Ligi Mistrzów. Jednego z nich na pewno zabraknie w wielkim finale.

Włoski futbol od zawsze kładzie nacisk na defensywę i pod tym względem absolutnie nic się nie zmienia na przestrzeni lat. W grze o triumf w europejskich pucharach pozostaje jeszcze pięć włoskich zespołów, przy czym dwa rywalizują ze sobą w półfinale Ligi Mistrzów. Inter Mediolan, AC Milan, Juventus FC, AS Roma, AFC Fiorentina - cechą charakterystyczną każdego z tych zespołów jest przede wszystkim solidny blok obronny.

Wystarczy spojrzeć na statystyki. "Nerazzurri" mogą pochwalić się siedmioma czystymi kontami w trwających rozgrywkach i w tym elemencie są najlepsi spośród wszystkich drużyn występujących w Lidze Mistrzów. Andre Onana przebija choćby Thibauta Courtoisa z Realu Madryt czy Edersona z Manchesteru City.

Czyste konta w Lidze Mistrzów

MiejsceBramkarzKlubLiczba meczów "na zero z tyłu"
1. Andre Onana Inter Mediolan 7
2. Thibaut Courtois Real Madryt 5
- Ederson Manchester City 5
- Simon Mignolet Club Brugge 5
5. Alex Meret SSC Napoli 4
- Diogo Costa FC Porto 4

Kameruńczyk przeszedł bardzo długą drogę, żeby znaleźć się w tym miejscu. Przełomowy w jego karierze był sezon 2018/19, w którym rewelacyjnie spisywał się właśnie w najważniejszych europejskich rozgrywkach. Onana stanowił podporę Ajaksu Amsterdam, a wówczas Holendrzy dotarli przecież aż do półfinału. Potem Holendrzy zarobili kolosalne pieniądze na swoich piłkarzach.

Wielki transfer Onany był wprawdzie nieco odłożony w czasie. Golkiper wpadł w poważne tarapaty, gdy na początku 2021 roku został przez UEFA przyłapany na stosowaniu dopingu. Jak się okazało, w jego organizmie wykryto diuretyki. Sam przyznał, że źle się czuł i przez pomyłkę wziął lekarstwo swojej żony, lecz niewiele tym sposobem wskórał, bo pauzował przez 12 miesięcy.

ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie ocenili Lewandowskiego. Wystarczyło jedno słowo

Tymczasem działacze Interu czekali aż wychowanek FC Barcelony będzie zdolny do gry i wypełni swój kontrakt z amsterdamczykami. Transfer bezgotówkowy oficjalnie stał się faktem przed startem obecnego sezonu. Cierpliwość się opłaciła, ten ruch okazał się prawdziwym strzałem w "dziesiątkę". 27-latek z marszu wdarł się do podstawowego składu.

Od samego początku w Onanie upatrywano następcy Samira Handanovicia. Weteran przez dekadę bronił dostępu do bramki mediolańczyków, aczkolwiek po transferze najzwyczajniej musiał ustąpić miejsca mniej doświadczonemu koledze. Były bramkarz Ajaksu chciał zmazać plamę po wpadce dopingowej i na każdym polu udowadnia swoją wartość.

Ulubionymi rozgrywkami Onany jest oczywiście elitarna Liga Mistrzów, gdzie najpierw z Ajaksem i teraz z Interem dotarł do fazy 1/2 finału. Swoją klasę potwierdził w pierwszym spotkaniu z AC Milan, choć nie da się ukryć, że rywale nie przysporzyli mu zbyt dużo kłopotów. Po zwycięstwie 2:0 nad lokalnym przeciwnikiem, upragniony finał jest na wyciągnięcie ręki.

Wyrzut sumienia PSG

Przed tygodniem na San Siro rówieśnik gwiazdy Interu nie zdołał zatrzymać strzałów Edina Dzeko oraz Henricha Mchitarjana. Trudno jednak obarczać winą za porażkę Mike'a  Maignana. O ile można uznać, że Onana jest naturalnym talentem, to jeszcze kilka lat temu nie zapowiadało się na to, że Francuz wejdzie na tak wysoki poziom.

Kierownictwo klubu z Parc des Princes do dziś musi pluć sobie w brodę. Maignan zbierał szlify w akademii Paris Saint-Germain, po czym został sprzedany bez żalu do Lille OSC za marny milion euro. Wraz z zespołem "Les Dogues" dwa lata temu sensacyjnie wygrał zmagania w Ligue 1. Dodatkowym smaczkiem był fakt, że Lille zdetronizowało wtedy PSG.

Następnie przeprowadził się do Włoch i tam również bardzo szybko osiągnął sukces. Był kluczowym graczem AC Milan, który przed rokiem triumfował na poziomie Serie A. Wielkim wyróżnieniem była dla niego nominacja do zdobycia Złotej Piłki. Poza Courtoisem, był drugim bramkarzem wśród 30 zawodników na liście opublikowanej przez magazyn "France Football".

Maignan zapracował sobie na markę jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. Na treningach reprezentacji Francji Hugo Lloris czuł jego oddech na plecach i nie ma przypadku w tym, że postanowił zejść ze sceny po katarskim mundialu. W następnych latach to filar AC Milan będzie numerem "jeden" między słupkami aktualnych wicemistrzów świata.

Według legendarnego Samuela Eto'o, bramkarz Interu ma minimalną przewagę nad Maignanem. - To prawda, że w zeszłą środę widzieliśmy dwóch najlepszych bramkarzy na świecie, ale dla mnie Onana jest silniejszy niż Maignan. Poradziłem mu, żeby przeszedł do Interu. Dziś cieszę się, że to zrobiłem: zagra w finale Ligi Mistrzów, to nie jest coś, co zdarza się każdemu piłkarzowi - mówił rodak Onany na łamach "La Gazetta dello Sport".

Eto'o jest przekonany, że AC Milan nie zdoła odrobić strat z pierwszego spotkania z Interem. Rewanżowe derby Mediolanu zostaną rozegrane we wtorek o godz. 21. Transmisja półfinału Ligi Mistrzów na antenie Polsatu Sport Premium 1. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową z tego wydarzenia.

Czytaj więcej:
Emocje sięgają zenitu przed derbami Mediolanu. Trener Interu podgrzał atmosferę
10 lat temu rozwoził lodówki. Teraz może być bohaterem AC Milan

Źródło artykułu: WP SportoweFakty