Patent Lewandowskiego na Wisłę Kraków

Zawodnikom oraz trenerom Wisły Kraków Robert Lewandowski chyba będzie się śnił po nocach. Napastnik Lecha Poznań ma patent na Biała Gwiazdę i prawie w każdym meczu z tym zespołem zdobywa bramki. Nie inaczej było w niedzielnym spotkaniu, gdy "Lewy" zapewnił Kolejorzowi trzy punkty.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Do tej pory Robert Lewandowski zagrał przeciwko Wiśle sześć meczów i zdobył w nich taką samą liczbę bramek. Na listę strzelców nie wpisał się jedynie w rundzie wiosennej zeszłego sezonu, ale wcześniej w Krakowie zdobył dwa gole. Nie zawodził również w meczach Pucharu Polski oraz Superpucharu Polski. Łącznie Lech od poprzedniego sezonu strzelił Białej Gwieździe 10 bramek, czyli 60 procent z tego to zasługa Lewandowskiego.

Nic więc dziwnego, że przed niedzielnym spotkaniem ligowym krakowianie obawiali się młodego lechity. Jak się okazało mieli podstawy, bo reprezentant Polski znów zdołał pokonać Mariusza Pawełka i zapewnił Kolejorzowi zwycięstwo. - Niestety Lech jak zwykle ma Roberta Lewandowskiego, który przeciwko Wiśle jest niezawodny i po raz kolejny zdobył bramkę - smucił się na pomeczowej konferencji Maciej Skorża, trener Wisły.

Lewandowski w ostatnich tygodniach znalazł się pod lawiną krytyki ze strony poznańskich kibiców. Zarzucano mu brak zaangażowania oraz fatalną skuteczność. "Lewy" przełamał się w poprzednim meczu z Arką Gdynia i powrót do formy potwierdził z Wisłą. To był taki Lewandowski, jakiego wszyscy pamiętają z najlepszych czasów. Nie było dla niego straconych piłkę, współpracował z kolegami, a dobry występ uwiecznił golem. - Duże słowa uznania należą się Robertowi Lewandowskiemu, który mimo znalezienia się pod pręgierzem krytyki pokazał, że jest klasowym napastnikiem i wykorzystał tą sytuację z zimną krwią - chwalił swojego podopiecznego trener Jacek Zieliński.

Sam zainteresowany po meczu był w dobrym humorze. Odniósł się również do krytyki, która na niego spadła. - Wiem na co mnie stać i co potrafię. To jest najważniejsze, a nie co kto powie czy napisze. Patrzę na to z boku i wypuszczam drugim uchem - mówi 21-letni napastnik, który ma już na swoim koncie sześć bramek w tym sezonie i jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. - To ma mniejsze znaczenie. Pozostało sporo meczów i wszystko się może zdarzyć. Cieszę się, że udało się zdobyć bramkę i na pewno na niej nie zamierzam się zatrzymać - zakończył Lewandowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×