Co zrobili obrońcy Milanu?! Inter wbił gwóźdź do trumny [WIDEO]

Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: uderzenie Lautaro Martineza
Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: uderzenie Lautaro Martineza

AC Milan przegrał pierwszy mecz półfinałowy Ligi Mistrzów z Interem Mediolan 0:2. Przed rewanżem mistrz Włoch był w trudnym położeniu. Ich szanse na odwrócenie wyniku pogrzebali obrońcy, którzy przy golu Lautaro Martineza zachowali się karygodnie.

W bardzo trudnej sytuacji przez rewanżowym meczem półfinałowym Ligi Mistrzów był AC Milan. Mistrz Włoch w pierwszym spotkaniu przegrał z Interem Mediolan 0:2 i przed rozpoczęciem drugiego pojedynku był skazywany na odpadnięcie z rywalizacji.

Na pierwszą bramkę w tym starciu trzeba było długo czekać. Padła ona dopiero w 74. minucie, jednak zdobył ją Inter. Przez to praktycznie zamknął kwestie awansu do finału LM, bo w dwumeczu prowadził już 3:0.

Do bramkowej sytuacji doszło w kuriozalny sposób. Lautaro Martinez wycofał piłkę w polu karnym do Romelu Lukaku, ale w to wszystko wtrącił się Robin Gosens. Gdy wydawało się, że piłkarze Interu pogubili się, Belg zdołał przytrzymywać futbolówkę, a następnie oddać ją do Martineza.

Obrońcy Milanu kompletnie zapomnieli o Argentyńczyku i ten nie był kryty przez nikogo. Ostatecznie oddał strzał obok prawej nogi Mike'a Maignana, który nie był w stanie zareagować.

"Inter tego nie wypuści! Inter w Stambule!" - powiedział po zdobytej bramce przez Martineza jeden z komentatorów Polsatu Sport Premium.

I miał on rację. Do samego końca wynik tego meczu nie uległ zmianie. W wielkim stylu Inter zameldował się w finale Ligi Mistrzów. Wieczorem w środę dowie się, kto będzie jego rywalem.

Zobacz bramkę Martineza:

Przeczytaj także:
"Ponosi wyłączną odpowiedzialność". Gorąco po przegranej Milanu

ZOBACZ WIDEO: Polak świętuje upragniony tytuł. To powiedział naszemu dziennikarzowi

Komentarze (0)