Dla Sebastiana Szymańskiego to sezon-marzenie. Pomocnik został wypożyczony do Feyenoordu Rotterdam z Dynama Moskwa i nie wiadomo było, jak poradzi sobie w nowym otoczeniu. A wyszło znakomicie.
Ceniony w Holandii
W tym sezonie Szymański w Eredivisie zdobył 9 bramek, a przy 4 asystował. Jest drugim najskuteczniejszym zawodnikiem świeżo upieczonego mistrza Holandii. Do siatki często trafiał w bardzo ważnych momentach, a skuteczność ma lepszą niż niejeden napastnik holenderskich rozgrywek.
W znakomicie funkcjonującej maszynie Feyenoordu był właśnie tym brakującym elementem. Drużyna z Rotterdamu grała w tym sezonie fenomenalnie. I w cuglach zapewniła sobie mistrzostwo na kilka kolejek przed końcem. To dopiero drugi tytuł klubu w XXI wieku i pierwszy od 6 lat.
ZOBACZ WIDEO: Co z przyszłością Zielińskiego? "Jeden trener do niego wydzwania"
- Mistrzostwo nie zmieniło tego, jak ludzie go postrzegają. Fani Feyenoordu oceniali go od dawna bardzo wysoko. Moim zdaniem Sebastian jest graczem, którt wiele wniósł do zespołu i drużyna go potrzebowała - ocenia dla WP SportoweFakty dziennikarz holenderskiego Voetbal International Tim Van Duijn.
Rosyjski problem
Szymański do Holandii został wypożyczony w lipcu tego roku. Po napaści Rosji na Ukrainę nie chciał grać dla Dinamo Moskwa. I wybór padł na Feyenoord.
Sama umowa z holenderskim zespołem kończy się 30 czerwca. I mimo że zarówno klub, jak i gracz chcą pozostania Szymańskiego w Feyenoordzie, to wcale może to się nie okazać łatwe.
- Świetnie by było gdyby został w Feyernoordzie. Zarówno klub, jak i gracz tego chcą. Jednak sam fakt tego, że zaangażowany w to jest rosyjski klub, czyni to trudnym. Zobaczymy, co się zdarzy, ale zarówno dla klubu, jak i zawodnika jego pozostanie byłoby korzystne - wyjaśnia Holender.
Wszystko przez sankcje, jakie nałożył rząd. Zabrania on podpisywania przez holenderskie przedsiębiorstwa jakichkolwiek umów handlowych z rosyjskimi podmiotami. I to może przekreślić marzenia Polaka o pozostaniu w Rotterdamie.
Dla Szymańskiego jest jednak nadzieja. I przykład dał konkurencyjny PSV Eindhoven. W ubiegłym roku Guus Til był jeszcze zawodnikiem Spartaka Moskwa. I mimo że podobne sankcje już wtedy obowiązywały, to klub zdołał je obejść poprzez jeden z niemieckich banków. Czy Feyenoord może się zdecydować na podobny krok?
- Mogłoby tak być. Wciąż nie wiemy, co zadecyduje FIFA ws. rosyjskich kontraktów. Trudno mi na ten moment spekulować - kończy Tim van Duijn.
Sprawa Sebastiana Szymańskiego nabierze tempa już w najbliższych tygodniach. 1 lipca rozpoczyna się bowiem okienko transferowe. Polak może stać się bohaterem największego transferu w historii klubu, bowiem jego kupno może kosztować 9 milionów euro.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Zmiana decyzji ws. Marciniaka? Holender się nie popisał