Po ubiegłym sezonie Flavio Paixao zadecydował, że zagra jeszcze przez rok. - Ja jestem bardzo zadowolony z mojej decyzji, którą podjąłem rok temu. Miałem jeszcze pasję do tego sportu i chciałem osiągnąć jeszcze jeden cel, którego brakowało mi w Polsce - mistrzostwo. To był jednak najgorszy sezon i rok dla nas, dla mnie jako piłkarza również. Nigdy nie myślałem o spadku, ale w życiu wszystko jest możliwe. Jestem ogólnie zadowolony z tego, co zrobiłem w Lechii Gdańsk. Zawsze te momenty zostaną w mojej głowie - podkreślił na konferencji prasowej.
W sobotę Flavio Paixao zagra ostatni mecz w Gdańsku, przeciwko Legii Warszawa. - To bardzo ciężki moment dla drużyny pod względem motywacji, ale też dla kibiców. Spadek obraża twój honor i to jest najważniejszy punkt. Każdy, kto będzie na boisku, musi grać jak najlepiej i brać odpowiedzialność za to spotkanie. Nie mamy celu sportowego i to jest najgorsze. Ja jak zawsze będę chciał dać wszystko dla klubu na boisku, to zarówno najgorszy, jak i najważniejszy moment w karierze - zauważył.
Czy Portugalczyk zostanie w Lechii Gdańsk w jakiejś innej roli? - Fizycznie się czuję dobrze, ale głowa potrzebuje odpoczynku. Zawsze mówiłem, że najważniejsza jest pasja i gdy ona się skończy, to jest już koniec. Ja w tym roku wiele razy nie mogłem spać, miałem depresję i to był brutalny rok dla mnie. Jak dostanę nową energię to zobaczymy, co będzie dalej. Będę jednak zawsze dostępny dla klubu i miasta, które dało mi życie - zaznaczył najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii PKO Ekstraklasy.
- Zawsze moim celem było wygranie ligi i gra o mistrzostwo Polski. Teraz skupiam się na ostatnim meczu w karierze. Mam jeszcze parę minut, by pokazać, co mogę dać zespołowi i pomóc drużynie. Później moja głowa musi odpocząć i skupię się na innych planach. Chcę też pomagać młodym piłkarzom w Gdańsku, zobaczymy co z tego wyjdzie. W Polsce jest miejsce na stworzenie akademii i budowanie bardzo dobrych piłkarzy. Mam też cele poza piłkarskie. Życie będę dzielił pomiędzy Gdańskiem, a Lizboną, w tych miastach zawsze jestem w domu - podkreślił.
Piłkarz przychodził z ligi irańskiej do Polski, a został legendą ligi. - Nigdy nie myślałem, że będę w Polsce 10 lat. Wykonałem historyczny cel, jestem najskuteczniejszym obcokrajowcem w polskiej lidze, pierwszym, który strzelił 100 bramek i to jest niesamowite, że moje nazwisko zapisało się w historii i zostanie zapamiętane. Wielu ludzi zna moje ambicje i moją motywację, lubię też przebywać obok takich ludzi - podsumował Flavio Paixao.
Czytaj także:
Zagłębie idzie jak burza
Podolski o swojej decyzji
ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze"