Wielki powrót do reprezentacji? Metamorfoza Polaka w USA

Getty Images / Jacob Kupferman / Na zdjęciu: Kamil Jóźwiak
Getty Images / Jacob Kupferman / Na zdjęciu: Kamil Jóźwiak

Kamil Jóźwiak nagle stracił miejsce w kadrze i odbudowuje swoją reputację. W ciągu kilku tygodni sytuacja piłkarza grającego za oceanem zmieniła się o 180 stopni. - Kibice uważają go za najlepszego gracza Charlotte FC w tym sezonie - słyszymy z USA.

W reprezentacji Polski miał być naturalnym następcą Jakuba Błaszczykowskiego, jednak odkąd rozstał się z Lechem Poznań, nie był w stanie odnaleźć się w innym otoczeniu. Spędził niespełna dwa lata w angielskim Derby County, gdzie miał bardzo rozczarowujące statystyki. Pomimo tego faktu u Wayne'a Rooneya grał prawie w każdym spotkaniu. Klub wpadł w ogromne tarapaty i musiał pozwolić odejść 25-latkowi.

Na początku 2022 roku kadrowicz został wytransferowany do Charlotte FC. Stany Zjednoczone stały się szczególnie popularnym kierunkiem wśród polskich piłkarzy i Kamil Jóźwiak poszedł za trendem. Dołączył do klubu przed jego premierowym sezonem na poziomie Major League Soccer.

"Odrodził się"

Trzy asysty w 19 rozegranych meczach ligowych to zdecydowanie za mało, jak na jednego z najlepiej zarabiających graczy w drużynie. Jóźwiak miał być wiodącą postacią, tymczasem zderzył się z brutalną rzeczywistością.

- Nierzadko zdarza się, by zagraniczni piłkarze mieli problemy w pierwszym roku w MLS. Pokazywał umiejętności, ale nie był w stanie zamienić tego na bramki i asysty. Kamil był obiektem frustracji w pierwszym roku dla wielu kibiców Charlotte ze względu na wysokie zarobki, ale brak bramek i asyst. Fani docenili jego ciężką pracę dla zespołu, ale wiedzieli, że oczekuje się od niego więcej - przypomniał Tyler Trent, dziennikarz portalu topbin90.com.

ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze"

Statystyki nie przemawiały za Jóźwiakiem. Współtwórca podcastu "Charlotte Soccer Show" nie ma wątpliwości, że były zawodnik Lecha poczynił ogromne postępy w minionych tygodniach i wrócił do optymalnej formy.

- Nie widziałem jak grał Kamil w Derby czy reprezentacji Polski, ale mam wrażenie, że poprawił się w porównaniu ze swoim pierwszym sezonem w MLS. Wcześniej miał kłopot z odnalezieniem się w polu karnym, często pracując "ciężej, a nie mądrzej" i podejmując wysiłek, który nie dawał rezultatów. Kamil był postrzegany bardzo negatywnie w zeszłym roku. Miał swoich obrońców, którzy doceniali jego styl - stwierdził Daniel Bramlette.

Jóźwiak wreszcie zaczął grać na miarę pokładanych w nim oczekiwań. Zwłaszcza w ostatnich meczach MLS z dużą regularnością strzelał gole i dogrywał kolegom, przyczyniając się do dobrych wyników Charlotte FC. W nowym sezonie dwa razy wpisał się na listę strzelców i w dodatku zaliczył cztery asysty. Od jego nazwiska trener Christian Lattanzio zaczyna ustalanie wyjściowego składu.

- W 2023 roku jest znacznie lepszy w pracy z piłką i sprytniejszy w omijaniu obrony. Myślę, że przystosowanie się do amerykańskiej kultury po całym roku, a także powrót do pełnego zdrowia po kontuzji w Derby również bardzo pomogły. Zawsze dawał z siebie wszystko, nawet gdy nie przynosiło to skutków. W podcaście nadaliśmy mu przydomek "Polski Buldog". Teraz zagorzali fani kochają go - podkreślił nasz rozmówca. - Zdecydowanie powiedziałbym, że Kamil odrodził się w tym sezonie. Na szczęście wrócił do formy. Kibice uważają go za najlepszego gracza Charlotte w tym sezonie - nadmienił Trent.

Pojawiały się głosy, że to najgorszy gracz zatrudniony na warunkach "Designated Player" w całej lidze. Nie ma śladu po prześmiewczych komentarzach pod adresem Jóźwiaka, który imponuje amerykańskim fanom i zyskał ich sympatię.

Chce przykuć uwagę Santosa

Fernando Santos preferuje system gry z nominalnymi skrzydłowymi, aczkolwiek nie uwzględnił Jóźwiaka w powołaniach na swoje premierowe zgrupowanie. Można było się spodziewać takiej decyzji selekcjonera, mając w pamięci, że Czesław Michniewicz nie zabrał zawodnika Charlotte FC na katarski mundial. Urodzony w Międzyrzeczu piłkarz narzeka na drobną kontuzję i rozpoczął walkę z czasem przed ogłoszeniem powołań.

- Jego główne cechy to pracowitość, siła i szybkość. Wydaje się być bardzo inteligentnym zawodnikiem. Myślę, że zdecydowanie ma wszystko, czego potrzeba, aby pomóc reprezentacji Polski. Wciąż jest młodym chłopakiem, który się rozwija. Może nie jest pierwszym wyborem dla Polski, ale wygląda na to, że ma odpowiednią jakość - ocenił Trent.

Bramlette uważa, że Santos powinien bliżej przyjrzeć się Jóźwiakowi. - Największym jego atutem jest zaangażowanie, czego przykładem jest bramka zdobyta przeciwko Orlando w US Open Cup. W swojej obecnej formie Jóźwiak z pewnością pomógłby reprezentacji Polski, choćby jako opcja dla trenera, która niekoniecznie jest częścią pierwszej jedenastki. Teraz, mając wyższy poziom komfortu w lidze i kulturze, jego wysiłek efektywniej wykorzystywany - uzupełnił.

Jóźwiak nie jest jedynym Polakiem występującym na 75-tysięcznym Bank of America Stadium. Kluczowym graczem zespołu jest przede wszystkim Karol Świderski - napastnik odgrywa też coraz większą rolę w kadrze Biało-Czerwonych. Pozyskany z ŁKS-u Łódź Jan Sobociński systematycznie otrzymuje szanse od trenera. Do drużyny powoli wdrażany jest 20-letni David Poreba.

- Karol Świderski przez większość czasu był sercem Charlotte. Jeśli on gra kiepsko, to zazwyczaj robi to cała drużyna. Jest najbardziej technicznym graczem ze wszystkich Charlotte i jest to oczywiste na boisku. Był jednak zadaniowcem, grał w ataku, jako ofensywny pomocnik i prawy skrzydłowy, co nie pozwoliło mu nawet w pełni wykorzystać swojego potencjału. Jan Sobociński to dziwny przypadek. Wydawało się, że może być na wylocie z klubu, ponieważ grał tylko z drugą drużyną, Crown Legacy FC, pomimo wyższej pensji. Jednak po kilku kontuzjach w obronie, Jan wrócił i grał bardzo dobrze w pierwszej drużynie. Ma świetną technikę zagrywania długich piłek do napastników, więc fani w Charlotte będą ciekawi, jak to się dalej rozwinie - powiedział Trent.

W barwach Stali Mielec Poreba rozegrał jedno spotkanie w PKO Ekstraklasie i wrócił za ocean. Wciąż czeka na debiut w MLS. - Był jednym z najlepszych zawodników drugiego zespołu, Crown Legacy FC. Był pierwszym pozyskanym zawodnikiem i był dotychczas kapitanem klubu w lidze. Kryzys związany z kontuzjami pozwolił mu znaleźć się w kadrze meczowej pierwszego zespołu. Myślę, że w przyszłym sezonie moglibyśmy go zobaczyć na kontrakcie pierwszego zespołu z opcją gry w Crown Legacy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ma świetne podejście i jest bardzo inteligentnym pomocnikiem - uzupełnił.

- Świderski to na pewno gwiazda totalna, a Polacy są dobrze oceniani przez fanów. Karol jest niesamowity i powiedziałbym, że to najważniejszy zawodnik. Mamy nadzieję, że nadal będzie się rozwijał, stawał się coraz lepszy i strzelał wiele bramek zarówno dla Charlotte, jak i reprezentacji Polski. Jego wszechstronność naprawdę odróżnia go od innych napastników w MLS. Sobociński, zwany "Sobo-Copem", jest także ich ulubieńcem. Poreba był kapitanem młodego zespołu "MLS Next Pro", ma przed sobą świetlaną przyszłość i wspaniale było go widzieć na ławce rezerwowych pierwszego zespołu - wymieniał Daniel Bramlette.

Władze ligi opublikowały listę płac zawodników. W zestawieniu polskich piłkarzy liderem jest Świderski. Snajper inkasuje blisko 2,3 miliona dolarów brutto rocznie. W zestawieniu polskich piłkarzy liderem jest Świderski. Snajper inkasuje blisko 2,3 miliona dolarów brutto rocznie. Jóźwiak oraz Sobociński zarabiają odpowiednio po 1,2 miliona i 351 tysięcy.

Zarobki polskich piłkarzy w MLS (kwoty brutto podawane w dolarach):

ZawodnikKlubZarobki
Karol Świderski Charlotte FC 2,258,000
Mateusz Klich DC United 2,093,588
Kamil Jóźwiak Charlotte FC 1,217,000
Kacper Przybyłko Chicago Fire 1,212,504
Jarosław Niezgoda Portland Timbers 1,019,244
Mateusz Bogusz Los Angeles FC 650,000
Jan Sobociński Charlotte FC 351,250

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Szaleństwo z pucharem. Lewandowski w roli głównej [WIDEO]
Eksperci komentują sukces Lewandowskiego. "Mamy szczęście żyć w takich czasach"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty