Przed pierwszym gwizdkiem zawodnicy Chelsea przygotowali szpaler, by uhonorować mistrzów Anglii. Podopieczni Pepa Guardioli mieli więcej argumentów w pierwszej fazie spotkania.
W 12. minucie Wesley Fofana popełnił poważny błąd przy próbie wyprowadzenia piłki. Cole Palmer wypatrzył w polu karnym Juliana Alvareza, który uwolnił się spod opieki rywali. Dubler Erlinga Haalanda pewnym uderzeniem otworzył wynik na Etihad Stadium.
"The Citizens" mogli podwoić swoje prowadzenia kilkadziesiąt sekund później. Z kilku metrów Riyad Mahrez jednak fatalnie przestrzelił. Palmer do asysty mógł dorzucić trafienie, lecz Trevoh Chalobah w ostatniej chwili zażegnał niebezpieczeństwo.
Mało zabrakło, żeby Phil Foden został autorem przepięknej bramki. Reprezentant Anglii chciał przelobować Kepę Arrizabalagę z ostrego kąta i spudłował minimalnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi
W końcówce pierwszej odsłony londyńczycy się przebudzili. Raheem Sterling przegrał pojedynek sam na sam ze Stefanem Ortegą. Golkiper znakomicie interweniował nogami.
Potem Lewis Hall dośrodkował wręcz idealnie na głowę Conora Gallaghera. Angielski pomocnik był bliski szczęścia i trafił tylko w prawy słupek. Młody zawodnik sam chciał wykończyć akcję już po przerwie, gdy Ortega pewnie chwycił piłkę po jego próbie.
Często do akcji ofensywnych podłączał się Kalvin Phillips. Arrizabalaga po jednym z jego strzałów sparował piłkę na słupek.
Sterling mógł wyrównać wynik w 65.minucie. Tym razem skrzydłowy przełamał ręce bramkarza Manchesteru City, aczkolwiek z linii bramkowej piłkę wybił John Stones.
Alvarez rozgrywał dobre zawody i skierował piłkę do siatki po zagraniu Mahreza. Arbiter anulował tę bramkę, bo zauważył, że przed podaniem Algierczyk zagrał ręką.
W swoim pierwszym spotkaniu po wywalczeniu mistrzostwa Manchester City zwyciężył 1:0 z niżej notowaną w stawce Premier League Chelsea. Ekipa Guardioli jest już myślami przy czerwcowym finale Ligi Mistrzów.
Manchester City - Chelsea FC 1:0 (1:0)
1:0 - Julian Alvarez 12'
Składy:
Man City: Stefan Ortega - Kyle Walker, Manuel Akanji (57' John Stones), Aymeric Laporte (78' Rodri), Rico Lewis, Kalvin Phillips, Cole Palmer, Sergio Gomez (78' Kevin De Bruyne), Phil Foden, Riyad Mahrez (74' Erling Haaland), Julian Alvarez.
Chelsea: Kepa Arrizabalaga - Cesar Azpilicueta, Thiago Silva, Wesley Fofana, Lewis Hall (81' Kalidou Koulibaly), Trevoh Chalobah, Ruben Loftus-Cheek (81' Carney Chukwuemeka), Enzo Fernandez, Conor Gallagher (69' Mychajło Mudryk), Raheem Sterling (69' Noni Madueke), Kai Havertz (85' Christian Pulisić).
Żółte kartki: Havertz, Fernandez (Chelsea).
Sędzia: Michael Oliver.
| # | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
|---|---|---|---|---|---|---|---|
| 1 | Manchester City | 38 | 28 | 5 | 5 | 94:33 | 89 |
| 2 | Arsenal FC | 38 | 26 | 6 | 6 | 88:43 | 84 |
| 3 | Manchester United | 38 | 23 | 6 | 9 | 58:43 | 75 |
| 4 | Newcastle United | 38 | 19 | 14 | 5 | 68:33 | 71 |
| 5 | Liverpool FC | 38 | 19 | 10 | 9 | 75:47 | 67 |
| 6 | Brighton and Hove Albion | 38 | 18 | 8 | 12 | 72:53 | 62 |
| 7 | Aston Villa | 38 | 18 | 7 | 13 | 51:46 | 61 |
| 8 | Tottenham Hotspur | 38 | 18 | 6 | 14 | 70:63 | 60 |
| 9 | Brentford FC | 38 | 15 | 14 | 9 | 58:46 | 59 |
| 10 | Fulham FC | 38 | 15 | 7 | 16 | 55:53 | 52 |
| 11 | Crystal Palace | 38 | 11 | 12 | 15 | 40:49 | 45 |
| 12 | Chelsea FC | 38 | 11 | 11 | 16 | 38:47 | 44 |
| 13 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 12 | 7 | 19 | 31:57 | 43 |
| 14 | West Ham United | 38 | 11 | 7 | 20 | 42:55 | 40 |
| 15 | AFC Bournemouth | 38 | 11 | 6 | 21 | 37:71 | 39 |
| 16 | Nottingham Forest | 38 | 9 | 11 | 18 | 38:68 | 38 |
| 17 | Everton | 38 | 8 | 11 | 19 | 33:57 | 35 |
| 18 | Leicester City | 38 | 9 | 7 | 22 | 51:68 | 34 |
| 19 | Leeds United | 38 | 7 | 10 | 21 | 48:78 | 31 |
| 20 | Southampton FC | 38 | 6 | 7 | 25 | 36:73 | 25 |
Czytaj więcej:
Aktywny wypoczynek Fiorentiny. Spadły notowania Karola Linettego
Trener Juventusu zareagował na słowa Szczęsnego. "Może nie zna dobrze włoskiego"
Czy po triumfie w Premier League Manchester City wygra Ligę Mistrzów? 
na Instagramie 
na Facebooku 
