Mecz Piasta Gliwice z Lechią Gdańsk był jednym z tych, które nie decydowały już o niczym. Pierwsi mieli zapewnione piąte miejsce, a drudzy już jakiś czas temu pożegnali się z PKO Ekstraklasą. Nie oznacza to, że nie mogliśmy spodziewać się ciekawego spotkania. Wręcz przeciwnie. Skoro oba zespoły znały już swój los, to mogły pozwolić sobie na więcej luzu i efektownej gry.
To spotkanie było również pożegnaniem Jakuba Szmatuły nie tylko z Piastem, ale i karierą piłkarską. 42-latek jest legendą gliwiczan, z którymi był związany przez większość przygody z piłką. Z niebiesko-czerwonymi golkiper zdobył trzy medale mistrzostw Polski - brązowy, srebrny i złoty.
Do tego z najwyższego kruszcu sam walnie się przyczynił, broniąc rzut karny Jesusa Imaza w meczu przeciwko Jagiellonii Białystok. Piast moment wcześniej w dramatycznych okolicznościach trafił na 2:1 w doliczonym czasie gry, by po chwili z nieba znaleźć się w piekle. Wtedy właśnie Szmatuła zatrzymał Imaza, a gliwiczanie sięgnęli po pierwszy w swojej historii tytuł mistrza Polski. Z Lechią bramkarz zagrał jako kapitan, a w 2. minucie - przy szpalerze obu drużyn - opuścił boisko. Już zimą dołączył on do sztabu szkoleniowego i w następnym sezonie dalej będzie trenerem bramkarzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi
Pierwsze pół godziny nie było wielkim widowiskiem. Przewagę miał Piast, ale nie potrafił jej udokumentować. Tymczasem w 29. minucie na prowadzenie niespodziewanie wyszła Lechia. Dominik Piła jak juniora ograł Miguela Munoza, z asekuracją nie zdążył Jakub Czerwiński, a młodzieżowiec gości znalazł podaniem Marco Terrazzino. Pomocnik płasko przymierzył i nie dał szans Frantiskowi Plachowi.
Gospodarze mogli błyskawicznie wyrównać. Kamil Wilczek wstrzelił piłkę przed bramkę, ale żaden z jego kolegów nie zdołał w nią trafić. Akcję zamykał jednak Arkadiusz Pyrka, który od razu uderzył. Futbolówka po drodze otarła się od obrońcy i minimalnie minęła cel.
Druga połowa niestety nie została dokończona. "Kibice" Lechii przez kilkanaście minut rzucali racami na murawę i po kilku próbach wznowienia meczu, sędzia zakończył spotkanie. O wyniku tej rywalizacji zadecyduje PZPN. Lechia spadła z Ekstraklasy na boisku, ale i na trybunach. Skandal.
Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)*
0:1 - Marco Terrazzino 29'
Składy:
Piast Gliwice:
Jakub Szmatuła (2' Frantisek Plach) - Arkadiusz Pyrka, Miguel Munoz, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Grzegorz Tomasiewicz, Patryk Dziczek - Michael Ameyaw, Michał Chrapek, Jorge Felix - Kamil Wilczek.
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Jakub Bartkowski, Mario Maloca, Kristers Tobers, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński - Dominik Piła, Marco Terrazzino, Ilkay Durmus - Kacper Sezonienko.
Żółta kartka: Ameyaw (Piast).
Sędzia:
Marcin Kochanek (Opole).
*mecz zakończony przed czasem
--> Legia żegna piłkarza
--> Doświadczeni zawodnicy odchodzą z Pogoni