Sytuacja w walce o pierwsze miejsce w Bundeslidze zmieniała się jak w kalejdoskopie. Ostatecznie w sobotnie popołudnie cieszyć mogli się piłkarze Bayernu Monachium, którzy decydującego gola w starciu z 1.FC Koeln strzelili w samej końcówce spotkania.
Na miejscu w Kolonii dużą huśtawkę nastrojów przeżywał Hasan Salihamidzić. Gdy piłkarze świętowali, realizator transmisji uchwycił burzliwą wymianę zdań Bośniaka z prezydentem klubu na murawie. Jak się okazało, on oraz Oliver Kahn zostali zwolnieni z Bayernu Monachium.
- Decyzja o rozstaniu z Oliverem nie była łatwa dla Rady Nadzorczej. Ze względu na ogólny rozwój sytuacji podjęliśmy decyzję o dokonaniu nowej nominacji na czele zarządu - czytaliśmy na oficjalnej stronie klubu.
ZOBACZ WIDEO: Była drużyna "Lewego" w tarapatach. "To byłby katastrofalny sezon"
[b]
[/b]O zwolnieniu wspomnianej dwójki mówiło się od dawna, ale nikt nie spodziewał się, że Bayern uczyni to po zdobyciu mistrzostwa Niemiec. Rozgoryczenia nie krył były bramkarz Bawarczyków, który w mediach społecznościowych dodał wymowny wpis (więcej przeczytasz TUTAJ-->).
Minęło kilkanaście godzin i emocje wciąż nie opadły. Kahn ponownie zabrał głos na temat swojej przyszłości, tym razem w rozmowie z niemieckim "Bildem".
- Usiądziemy, gdy wszystko się uspokoi i porozmawiamy o wszystkim w spokoju. Każdy może zrozumieć, że jestem rozczarowany, że nie byłem wczoraj z zespołem - powiedział były bramkarz Bayernu.
Nowym prezesem został wybrany Jan-Christian Dreesen. Według wspomnianego źródła, do najwyższych władz klubu ma wrócić poprzednik Kahna, Karl-Heinz Rummenigge.
Zobacz także:
Magiczne podanie Lewandowskiego. Co za asysta Polaka! (WIDEO)