Poprzednie dni z pewnością nie były łatwe dla wszystkich związanych z AS Romą. W środę zespół ze stolicy Włoch przegrał finał Ligi Europy. W serii rzutów karnych lepsi okazali się zawodnicy Sevilli i również ze względu na taki wynik batalii finałowej, mecz ostatniej kolejki był bardzo ważny dla rzymskiego zespołu.
Bowiem przed ostatnią kolejką wciąż nie było jasne, w jakich europejskich rozgrywkach Roma zagra w kolejnym sezonie. Juventus mógł ją zepchnąć do Ligi Konferencji Europy, ale rzymianie mieli ten plus, że wszystko było zależne od nich. Po prostu musieli pokonać na własnym boisku walczącą o utrzymanie Spezię.
Ostatecznie udało im się zwyciężyć 2:1, a swój spory udział przy tym wyniku miał Nicola Zalewski. To Polak niedługo przed zakończeniem pierwszej części spotkania doprowadził do remisu. Co prawda w przypadku tej bramki wydaje się, że wahadłowy bardziej dośrodkowywał, ale faktem jest, że gol został zapisany na jego konto.
ZOBACZ WIDEO:Feta i kompromitacja w Monachium, "Lewy" talizmanem Barcy i powołania do kadry - Z Pierwszej Piłki #40
Poza tym było to naprawdę dobre dośrodkowanie. Przede wszystkim niewygodne dla graczy z defensywy rywala, którzy nie wiedzieli jak się zachować w tej sytuacji. Swoje zrobił też Edoardo Bove, który zaabsorbował uwagę przeciwników wyskakując do piłki.
Ostatecznie Roma wygrała 2:1, a gola na wagę wygranej zdobył w końcówce Paulo Dybala. Dzięki temu Giallorossi zagrają w następnej edycji Ligi Europy. Natomiast Spezia Calcio, w której przecież występują Bartłomiej Drągowski, Przemysław Wiśniewski oraz Arkadiusz Reca, o utrzymanie się w Serie A będzie rywalizowała w dodatkowym meczu. .
Czytaj też:
Triumf Juventusu, Szczęsny nie zawiódł
Zrobił to! "Lewy" przebił wszystkich!