Paskudna murawa - komentarze po meczu Flota Świnoujście - Widzew Łódź

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

<I>To murawa, a nie drużyna Floty stworzyła ciężkie warunki w Świnoujściu. Na tym boisku nie da się grać w piłkę</i> – stwierdził po meczu Flota - Widzew, obrońca łódzkiego klubu, Jarosław Bieniuk. Wyrazów niezadowolenia nie kryli również szkoleniowcy obu ekip, choć solidarnie przyznali, że podział punktów jest odzwierciedleniem piłkarskich wydarzeń, a kibice obejrzeli trzymający w napięciu mecz walki.

Paweł Janas (trener Widzewa Łódź):

Jeżeli miałbym krótko ocenić sam mecz, to gra była taka, na jaką pozwoliły dzisiejsze warunki. Trudno na takim boisku dokładnie operować piłką i strzelać. Mimo wszystko, spotkanie było bardzo emocjonujące, oglądaliśmy wiele sytuacji zarówno pod jedną, jak i drugą bramką. Ponownie nie wykorzystujemy kilku okazji do zdobycia gola, dlatego "męczymy się" w ostatnich tygodniach. Dopóki Marcin Robak nie wykorzysta rzutu karnego, będzie dalej egzekwował jedenastki. Moja cierpliwość może trwać tak długo, ile będę pracował w Widzewie.

Petr Němec (trener Floty Świnoujście):

Zasłużony remis, który jest odzwierciedleniem przebiegu spotkania. Kolejny mecz walki, w którym obie drużyny starały się pograć piłką. Niestety, to świnoujskie boisko nie jest dobre. Losy meczu rozstrzygnęły się praktycznie w przeciągu pięciu minut, choć Widzew miał wielką szansę na zwycięstwo, gdyby Robak wykorzystał rzut karny. Nie można stwierdzić, która z drużyn miała więcej szczęścia. Na boisku liczy się piłka nożna. A szczęście jednego dnia przechyla się w jedną stronę, a innego w drugą.

Jarosław Bieniuk (Widzew Łódź):

Zdecydowanie straciliśmy dwa punkty. Odczuwam spory niedosyt, ponieważ mieliśmy ogrom sytuacji ku temu, aby w Świnoujściu zdobyć zwycięską bramkę. Niewykorzystany rzut karny, sytuacje sam na sam z bramkarzem. Ja sam zmarnowałem okazję, pudłując głową z bliskiej odległości. Nie zgodzę się z opinią, że to Flota stworzyła ciężkie warunki, ale boisko, które kompletnie nie nadawało się do gry w piłkę. Musimy przeżyć jeszcze pół roku w pierwszej lidze. W ekstraklasie czekają na nas o wiele lepsze warunki do grania.

Źródło artykułu: