Saga transferowa z Lionelem Messim zaczęło się już dawno. Gdy szkoleniowiec Paris Saint-Germain oficjalnie potwierdził, że Argentyńczyk odchodzi, rozpoczęły się spekulacje nt. nowego klubu.
Oczywiście wiele mówiło się o powrocie do FC Barcelony. Ale od początku wiadome było, że będzie trudno, aby do tego doszło. Wszystko przez problemy finansowe Blaugrany.
W środę, 7 czerwca, jeden z najlepszych dziennikarzy na świecie, Fabrizio Romano, poinformował, że Messi podjął decyzję o dołączeniu do Interu Miami. Według jego słów nie było już szans zarówno dla Barcy, jak i dla Al-Hilal FC na ściągnięcie Argentyńczyka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przepiękny gol Polaka na Islandii. Bramkarz był bez szans
Sytuacja zmienia się jednak jak w kalejdoskopie. Jak poinformowała hiszpańska dziennikarka Helena Condis Edo, Al-Hilal nie poddało się w negocjacjach z Messim. Saudyjczycy przedstawili mu kolejną, a zarazem ostatnią ofertę.
Jak poinformowała dziennikarka, Argentyńczyk miałby otrzymać aż 1,5 miliarda euro za trzy lata gry. Oznacza to, że za jeden sezon reprezentowania saudyjskiego klubu Messi zainkasowałby 500 milionów euro.
Zdaniem Condis Edo to reakcja na decyzję byłego już piłkarza PSG. Zarząd Al-Hilal miał "oszaleć" po tym, jak dowiedział się o wyborze Interu zamiast ich klubu.
Przeczytaj także:
Mistrz świata z 2006 roku: Chętnie popracuję w Polsce. Pierwsze rozmowy już były!