Odmówił reprezentacji Polski, teraz wróci na ławkę? Ambitne plany spadkowicza

PAP/EPA / Tolga Akmen / Na zdjęciu: Steven Gerrard
PAP/EPA / Tolga Akmen / Na zdjęciu: Steven Gerrard

Steven Gerrard przez ostatnie miesiące odpoczywał, ale najwyraźniej stęsknił się za piłką nożną. Anglik jest łączony z Leicester City. Ma pomóc tej drużynie wrócić do Premier League.

Mógł być selekcjonerem reprezentacji Polski, PZPN poważnie rozważał kandydaturę Stevena Gerrarda, ale odmówił, bo - jak sam przyznał - potrzebował się zresetować po nieudanej przygodzie w Aston Villi.

W ostatnim czasie pracował jako ekspert telewizyjny w brytyjskiej stacji "Channel 4". Niewykluczone jednak, że od kolejnego sezonu wróci na ławkę trenerską.

Dziennik "Daily Mail" informuje, że Gerrard jest jednym z kandydatów na stanowisko nowego trenera Leicester City, który w zakończonym niedawno sezonie spadł z Premier League.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przepiękny gol Polaka na Islandii. Bramkarz był bez szans

30 czerwca wygasa kontrakt z dotychczasowym szkoleniowcem Deanem Smithem. Początkowo działacze "Lisów" kontaktowali się z innymi trenerami. Numerem jeden na liście życzeń był Graham Potter, ale nie przyjął propozycji, tłumacząc się koniecznością odpoczynku po pracy w Chelsea.

Wobec tego padło na Gerrarda. Jego praca w Aston Villi nie wyszła najlepiej. Został zwolniony w październiku, gdy zespół zajmował 17. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem dziewięciu punktów w jedenastu kolejkach. Pracował na Villa Park przez niespełna rok. W sezonie 2021/22 Aston Villa wywalczyła 14 pozycję.

W Leicester czeka go spore wyzwanie. Będzie musiał odbudować klub po spadku z Premier League. Zatrudnienie legendy Liverpoolu ma być jedną z części planu powrotu do elity. W klubie liczą, że nawiąże do czasów, gdy prowadził zespół Rangers FC, z którym w 2021 roku zdobył mistrzostwo Szkocji.

Ponadto, dziennik podkreśla, że Gerrard prowadził też rozmowy z Leeds United, które również zostało relegowane do Championship.

CZYTAJ TAKŻE:
Xavi o transferze Kimmicha. "Spójrzcie na zachowanie Lewandowskiego"
Zidane kolejny raz mówi "nie". Francuz odrzucił ofertę giganta