Dawid Janczyk miał szansę na wielką karierę piłkarską, ale nie zdołał jej wykorzystać. Wszystko przez chorobę alkoholową i nieuczciwego menedżera. Piłkarz jakiś czas temu zrelacjonował, że najpierw został przez niego oszukany, a potem zostawiony na pastwę losu.
Znacznie więcej od Janczyka osiągnął Grzegorz Krychowiak, który był jego kolegą z reprezentacji Polski do lat 20. To właśnie "Krychy" brakuje 35-latkowi w kadrze Fernando Santosa. Jest zdziwiony również tym, że Portugalczyk pominął kilku innych piłkarzy.
- Nie rozumiem Fernando Santosa. Polska to nie Argentyna, żeby lekką ręką rezygnować z tej klasy piłkarzy. "Grosik" został przecież wybrany piłkarzem sezonu w Ekstraklasie. I nie ma go w reprezentacji a jest Slisz z Legii? Dziwne… Podobnie rzecz się ma z "Krychą". Myślę, że Grzesiek i Glik tyle zrobili dla tej reprezentacji, że powinni przynajmniej dostać okazję pokazania się na tle innych powołanych - ocenił Janczyk w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kobiety też strzelają piękne bramki. Ale przymierzyła!
Następnie stwierdził, że nie można w tak "nieładny sposób olać tak zasłużonych zawodników".
- Co by się stało gdyby Grzesiek zagrał po kilka minut z Niemcami i Mołdawią, którą spokojnie "pozamiatamy" i dobił do stu meczów w reprezentacji? Uważam, że to trochę brak szacunku dla naszych, przez lata, wiodących piłkarzy - podkreślił piłkarz GKS-u Raciborowice.
Czytaj także:
- Zaczynał od 70 złotych za mecz. "Na boisko weszło bydło"
- Pora na finał Ligi Mistrzów. Wielkie marzenie do spełnienia