Opadł już kurz po meczu towarzyskim z Niemcami, w którym reprezentacja Polski odniosła swoje drugie zwycięstwo nad tym rywalem i teraz trwają przygotowania do wyjazdowej batalii z Mołdawią. Dwa dni przed tym starciem w eliminacjach do mistrzostw Europy na konferencji prasowej pojawił się Nicola Zalewski.
Bardzo ciekawą kwestią jest z pewnością to, jak szatnia reprezentacji odbiera drugie w historii zwycięstwo z Niemcami. - Ta wygrana to ogromna rzecz, ale wiemy, że to był mecz towarzyski. Za dwa dni mamy bardzo ważny mecz, chcemy zdobyć trzy punkty i wiemy, że możemy to zrobić - przyznał 21-latek.
Co będzie najważniejsze, aby w Kiszyniowie uniknąć nerwówki i walki o zwycięstwo do ostatnich minut? - Bardzo ważne jest to, żeby szybko wyjść na prowadzenie. Oczywiście zobaczymy, jak się ułoży mecz. Chcemy tam wygrać, bo jest to dla nas bardzo istotna rywalizacja - stwierdził Zalewski.
ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata
Pomocnik AS Romy nie zagrał ani minuty w rywalizacji z Niemcami. Teraz nie ukrywa, że chciałby otrzymać szansę w rywalizacji z Mołdawią. - Codziennie pracuję na to, aby zagrać, ale oczywiście decyzja należy do trenera. Na pewno jestem gotowy, aby zagrać w tym spotkaniu - powiedział.
Przeciwko Niemcom kadra zagrała w formacji z trzeba obrońcami, co było nowością w porównaniu z poprzednimi meczami pod wodzą Fernando Santosa. - Mamy bardzo dobry skład i możemy zmieniać formacje. Trener od początku mówił, że możemy grać czwórką lub trójką z tyłu. Nie jest łatwo się przystosować, ale w przypadku tego meczu musieliśmy być na to gotowi, bo tak było łatwiej o zwycięstwo - wyjawił 11-krotny reprezentant Polski.
W klubie Polak ma okazję do pracy z wielkim trenerem. W Rzymie szkoleniowcem jest Jose Mourinho. Jak przebiega współpraca Zalewskiego z Portugalczykiem? - Na pewno dużo mi pomógł i to, że zagrałem tak wiele meczów w AS Romie w Serie A jest dla mnie bardzo ważne. Mogę mu tylko za to wszystko podziękować - przyznał 21-latek.
Jedno pytanie podczas konferencji zostało skierowane do rzecznika prasowego PZPN, Jakuba Kwiatkowskiego. Dotyczyło ono przyspieszonego wyjazdu reprezentacji do Mołdawii. - Wcześniejszy wylot jest spowodowany tym, że jest zmiana czasu, jest jedna godzina różnicy, a po drugie, rzeczywiście murawa nie wyglądała dobrze - stwierdził rzecznik PZPN.
- Byliśmy tam na początku kwietnia i boisko wymagało jeszcze dużo pracy. Organizatorzy zapewniali nas, że w czerwcu będzie lepiej, ale myślę, że nie ma co do końca w to wierzyć. Dlatego też lecimy wcześniej, aby przeprowadzić tam trening i dać zawodnikom okazję do zapoznania się z boiskiem - dodał.
Czytaj też:
Wyjazd do USA? "Lewy" o końcu kariery
Mistrz świata pochwalił Lewandowskiego