Podobno transfery lubią ciszę. W ostatnich dniach wokół Christophera Nkunku działo się niewiele. Powód? Otóż Francuz był dogadany z Chelsea już od zimy.
Fabricio Romano informował już w październiku, że Nkunku przeszedł "sekretne" testy medyczne w Chelsea. Kontrakt podpisał w grudniu i przez ten czas ani klub, ani zawodnik nie zabrali głosu w tej sprawie.
W końcu, we wtorek 20 czerwca klub z Londynu oficjalnie poinformował o transferze 10-krotnego reprezentanta Francji. W poprzednim sezonie Nkunku rozegrał w 36 meczów w RB Lipsk. Strzelił 23 gole i dorzucił do tego 9 asyst. Razem z zespołem zdobył m.in. Puchar Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nigdy się nie zastanawiał. Wysłał koszulkę z boiska
- Jestem niesamowicie szczęśliwy, że dołączam do Chelsea. Klub włożył sporo wysiłku, żeby mnie tu ściągnąć. Grałem w Ligue i Bundeslidze, teraz jestem w Premier League, jednej z najsilniejszych lig na świecie. Będę dumny z noszenia tej koszulki - powiedział Nkunku.
Nkunku związał się z Chelsea 6-letnim kontraktem, który zacznie obowiązywać od 1 lipca 2023 roku.
Nkunku miał ważną umowę z RB Lipsk do 30 czerwca 2026 roku. Zapisano w niej klauzulę wykupu w wysokości zaledwie 60 milionów euro, aktywną od lata 2023 roku. Chelsea postanowiła skorzystać z "okazji". Dla angielskich klubów takie pieniądze można nazwać jako drobne.
Francuz występował w Lipsku od 2019 roku. Wcześniej był też zawodnikiem Paris Saint-Germain.
CZYTAJ TAKŻE:
W meczu z Mołdawią "Lewemu" może być ciężko. Z jednego powodu
Mołdawia poważnie osłabiona przed meczem z Polską. Trener wszystko ujawnił