We wtorek oglądaliśmy w Kiszyniowie dwie twarze Reprezentacji Polski. W pierwszej połowie taką, jaką chcielibyśmy oglądać zawsze - dominującą na murawie i skuteczną pod bramką rywali. Po bramkach Arkadiusza Milika i Roberta Lewandowskiego Biało-Czerwoni prowadzili do przerwy 2:0.
Tyle tylko, że w drugiej połowie kadra Fernando Santosa była już zupełnie bezradna, a gospodarze zupełnie odmienieni. W 48. minucie, po błędzie Piotra Zielińskiego, strzelili bramkę kontaktową, a pół godziny później doprowadzili do remisu. Na tym nie poprzestali, bo w 85. minucie Baboglo wprawił w szał kibiców z Mołdawii, dając wygraną swojej reprezentacji.
Polska po trzech spotkaniach eliminacji Euro 2024 ma zaledwie trzy punkty i znajduje się w trudnym położeniu. Biało-Czerwoni wrócą do eliminacji we wrześniu. W kolejnym okienku czekają ich dwa spotkania - najpierw przed własną publicznością z Wyspami Owczymi (7 września), a później wymagający wyjazd - do Albanii (10 września).
Kolejne mecze reprezentacji Polski w eliminacjach do Euro 2024:
Polska - Wyspy Owcze (7 września)
Albania - Polska (10 września)
Czytaj także: Kompromitacja polskiej kadry. To nie miało prawa się wydarzyć!
ZOBACZ WIDEO: Co on zrobił?! Bramkarz kompletnie się tego nie spodziewał