W arcyważnym meczu eliminacji Euro 2024 reprezentacja Polski walczyła o punkty na terenie Mołdawii. Po pierwszych 45 minutach goście mieli dwubramkową przewagę za sprawą Arkadiusza Milika oraz Roberta Lewandowskiego. W drugiej odsłonie Ion Nicolaescu skompletował jednak dublet.
Na stadionie w Kiszyniowie panowała gorąca atmosfera, a trybuny były wypełnione po brzegi. Kibice przed telewizorami byli jednak nieco zaskoczeni. Można było odnieść wrażenie, że realizator transmisji z Mołdawii ma do dyspozycji jedną kamerę (więcej TUTAJ).
Do kuriozalnej sytuacji doszło w 85. minucie. Mołdawia strzeliła gola na 3:2, jednak telewidzowie jedynie na powtórkach mogli obejrzeć bramkę autorstwa Vladyslav Baboglo.
Dyrektor TVP Sport zauważył krytyczne komentarze w mediach społecznościowych i nie trzeba było długo czekać na jego reakcję. "Złożymy oficjalną skargę do UEFA, bo to jest poziom realizacji wesela z lat 90. na vhsie" - napisał na Twitterze Marek Szkolnikowski.
ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata
Spotkanie eliminacji Euro 2024 było pokazywane na antenach TVP 1, TVP Sport, a także Polsatu Sport Premium 1. Za relację transmisji odpowiadali gospodarze meczu.
Czytaj więcej:
Jest przełamanie. Arkadiusz Milik długo czekał na ten moment
Wielki wyczyn. Cristiano Ronaldo trafił do Księgi Rekordów Guinnessa