Trzema kontraktami w jednym dniu popisał się GKS Tychy. Zespół ten w minionym sezonie rywalizował na zapleczu PKO Ekstraklasy. Wywalczył on jedynie bezpieczne utrzymanie, kończąc kampanię na 13. miejscu z przewagą ośmiu punktów nad strefą spadkową.
Pierwszym nowym zawodnikiem tego klubu został Jakub Bieroński, który przeniósł się do GKS-u z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Następnie do zespołu dołączył Marcel Błachewicz z Wisły Płock, przebywający ostatnio na wypożyczeniu w Bruk-Bet Termalice Niecieczy.
A gdyby tego było mało, to GKS wypożyczył jeszcze Macieja Kikolskiego z wicemistrza Polski, Legii Warszawa. W minionych rozgrywkach reprezentował on barwy Pogoni Siedlce na drugoligowym poziomie.
- Maciej doskonale wpisuje się w strategię klubu. Naszym celem było pozyskanie bramkarza do lat 21. Wielokrotnie mieliśmy okazję oglądać jego występy w Pogoni Siedlce. Mamy nadzieję, że indywidualnie rozwinie jeszcze bardziej swoje umiejętności, a drużynowo podniesie rywalizację w tyskiej bramce - powiedział Max Kothny, jeden z członków zarządu klubu.
Kikolski nie miał jeszcze okazji zadebiutować w seniorskiej drużynie Legii. Nie dziwi to jednak w momencie, gdy popatrzy się na kadrę bramkarską Wojskowych. Mimo to zanotował on awans sportowy, bowiem wypożyczony został do klubu z wyższej ligi niż wcześniej.
Przeczytaj także:
Ruchy kadrowe Legii Warszawa. Decyzje zapadły
ZOBACZ WIDEO: Mecz z Niemcami zaszkodził Polakom? "Tu zawiódł mental"