Polak na Polaku. Najbardziej polski klub w Europie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Christian Liewig - Corbis / Kibice RC Lenss
Getty Images / Christian Liewig - Corbis / Kibice RC Lenss
zdjęcie autora artykułu

Jeden z najbardziej polskich klubów za granicami Polski? Bez wątpienia francuski RC Lens. Ta górnicza drużyna przez lata miała i nadal ma w składzie piłkarzy znad Wisły. Wszystko zaczęło się w latach 30. XX wieku.

Kto jako pierwszy zawodnik znad Wisły zagrał w francuskiej ekipie? Za pierwszego Polaka, a nie zawodnika z biało-czerwonymi korzeniami w RC Lens można uznać Franciszka Olejniczaka. Zawodnik do drużyny z Francji trafił w 1930 roku z Kolejarza Leszno. Występował nad Sekwaną aż do 1947 roku. Natomiast w RC Lens spędził dwa lata.

Walter Duczek, znany potem jako Henryk Alszer, zadebiutował w RC Lens w 1945 roku. Ojciec piłkarza był niemieckim hutnikiem. Dlatego późniejszy reprezentant Polski podczas II wojny światowej został powołany do wojsk Wermachtu.

Pod koniec walk zbrojnych napastnik zdezerterował z niemieckiej armii. Alszer grał w RC Lens jedynie w 1945 roku. Liczba spotkań we francuskiej drużynie pozostaje niewiadomą.

Jednak już w latach 30. XX wieku w RC Lens grało kilkoro graczy polskiego pochodzenia. Wówczas wielu osób mieszkających w Europie Środkowej przyjechało do Francji. Imigranci byli zatrudniani jako pracownicy w kopalniach, aby pomóc w odbudowie powojennej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw

Jednak żadnego z piłkarzy, takich jak: Ignace Kowalczyk, Stefan Dembicki czy Edmond Novicki nie można zaliczyć do grona polskich piłkarzy. Choć część źródeł Dembickiego czy Kazimierza Juraszka (Casimira Zuraczka) uwzględnia Polskę jako pierwszą narodowość, ale niektóre strony podają ich podstawową francuską narodowość. Niektórzy gracze, np. Kowalczyk czy Novicki występowali w reprezentacji Francji.

W 1971 roku doszło do transferu Aleksandra Wolniaka. "Olek" grał na pozycji ofensywnego pomocnika. Przez dwa lata Wolniak zdobył osiem goli dla RC Lens. Potem polska kolonia na północy Francji rozrosła się do dużych kształtów.

Ruch z Ruchu

W 1972 roku dwóch Polaków, Eugeniusz Faber i Ryszard Grzegorczyk przeszli do żółto-czerwonych. Występy w rejonie znanym z górnictwa nie był nowością dla obu piłkarzy. Faber grał dla Ruchu Chorzów, natomiast Grzegorczyk występował w Polonii Bytom.

Ta dwójka stała się bardzo ważna dla ekipy z regionu Hauts-de-France. W sezonie 1972/1973 Faber został królem strzelców Ligue 2. Wówczas RC Lens awansowało do Ligue 1.

Wtedy do opisywanej drużyny przeszedł Paweł Orzechowski. Obrońca z Bytomia zagrał 8 razy dla RC Lens. Największy sukces drużyny górniczej w czasie, gdy grali w niej Faber oraz Grzegorczyk, to awans do finału Pucharu Francji w 1975 roku.

W ostatecznym starciu drużyna AS Saint-Etienne pokonała 2:0 RC Lens. W tamtym meczu dla Sang et Or zagrało dwóch Polaków, a także mający polskie korzenie Casimir Zuraczek. Natomiast trenerem przegranych był Arnold Sowinski, który także ma pochodzenie z Polski. Szkoleniowiec mówił w języku Mickiewicza.

Europejskie puchary

Dzięki świetnej grze w Pucharze Francji RC Lens po raz pierwszy w swojej historii zagrał w europejskich pucharach (Pucharów Zdobywców Pucharów). Niestety już bez udziału Fabera i Grzegorczyka. Pierwszy z nich zakończył karierę, natomiast drugi przeszedł do lokalnej ekipy Falaise.

W międzyczasie graczem czerwono-żółtych został Walter Winkler. Urodzony w Piekarach Niemieckich obrońca to pierwszy Polak, który z RC Lens wystąpił w europejskich pucharach. Winkler grał we francuskiej ekipie przez dwa lata. W sezonie 1975/1976 RC Lens odpadł z PZP w fazie 1/8 finału.

Bieg na korty i sukcesy

Faber po latach dla Łączy Nas Piłka wspominał, że część ustaleń do niego i Grzegorczyka przekazywał po polsku. Napastnik mówił też, że czuł wsparcie tamtejszej Polonii, gdyż dużo fanów kibicowało w języku polskim. Faber powiedział po latach, że jego transfer do Francji zorganizowano w dwa dni. Polak został wówczas pierwszym zawodowcem w historii klubu.

Jesienią w 1975 roku kolejnym graczem Ruchu Chorzów, który przeszedł do RC Lens, został Joachim Marx. Napastnik urodzony w Gliwicach, tak jak Faber, to legenda "Niebieskich". Zawodnik w jednym z wywiadów krytykował warunki treningowe przebywające w klubie. W wywiadzie dla Interii wspominał: - Dziś trudno w to uwierzyć, ale biegaliśmy po ulicach albo szliśmy na korty. Tam ściągaliśmy słupki do naciągania siatek z kilku sąsiednich.

Mimo tego RC Lens w 1977 po raz pierwszy w swojej historii wywalczył tytuł wicemistrza Francji. Początki nad Sekwaną nie były łatwe. Marx dla Onetu mówił, że przebywał głównie z rodakami, co utrudniało aklimatyzację oraz integrację w nowym środowisku. Mistrz olimpijski z Monachium stał się ważną postacią w historii ekipy RC Lens. 38 bramek ligowych w ciągu czterech lat grania to dobry dorobek w wykonaniu Polaka.

Potem Marx kontynuował grę we Francji. Jednak o biało-czerwonej wyrwie w składzie RC Lens nie można było mówić. Do klubu przyszedł bowiem Henryk Maculewicz. Obrońca został pierwszym Polakiem w tej ekipie spoza Śląska. W trakcie dwóch sezonów gry we francuskiej drużynie Maculewicz był ważną postacią zespołu. Legenda Wisły Kraków wyjechała do Francji z żoną Krystyną, reprezentacyjną siatkarką. Potem Maculewicz kontynuował grę nad Sekwaną, ale bez większych sukcesów.

Lata 80.

W 1982 roku kolejnym Ślązakiem w "Les Artisiensĺ został Roman Ogaza. Polak stał się ulubieńcem kibiców. W dwóch sezonach napastnik strzelił 15 bramek. Przeszkodą w dalszej karierze w RC Lens stały się kontuzje. Ogaza nie wyjechał z Francji, lecz opuścił miasto górnicze.

Przez rok napastnik grał w drużynie razem z Mirosławem Tłokińskim. Legenda Widzewa Łódź w 1983 roku wywalczył tytuł króla strzelców polskiej Ekstraklasy. Nic więc dziwnego, że Tłokiński postanowił rozwijać swoją karierę. W ekipie Gerarda Houlliera grał przed dwa lata. Jego bilans to 62 występy i 14 goli. Udany był zwłaszcza sezon 1983/1984, gdy Tłokiński zdobył 12 bramek. W latach 1985-88 szkoleniowcem RC Lens został Marx.

Wówczas prowadził w ekipie Cezarego Tobollika. Zawodnik, który wcześniej uciekł z Polski, zagrał 90 razy dla RC Lens. W 1989 roku Tobollik z klubem spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej we Francji.

Feralne korano

Potem w latach 1989-1992 nie było polskiego śladu w ekipie z regionu Hauts-de-France. Zmieniło się to z przyjście do klubu Ryszarda Tarasiewicza. Były reprezentant Polski nie zbawił RC Lens. Powód to kontuzja. Podczas jednego z pierwszych treningów Tarasiewicz zerwał więzadła w kolanie.

Przez dwa lata specjalista od rzutów wolnych nie wystąpił w żadnym meczu RC Lens. Żona Tarasiewicza w rozmowie z Polskim Radiem przyznał, że mąż wówczas "wściekły jak osa". Potem Polak kontynuował grę we Francji.

Wicemistrz Bąk

W styczniu 2002 roku nowym graczem znad Wisły w RC Lens został Jacek Bąk. Polak przeszedł do ówczesnego lidera ligi za około 4,4 mln euro. Zawodnik odszedł z Olympique Lyon, gdyż tam mało grał. Obrońca był ważną postacią ekipy. Podobnie jak Marx czy Faber występował w barwach górniczej drużyny przez 4 lata.

Pierwsze miesiące były owocne dla Bąka. W jednym z wywiadów mówił, że rozegrał wówczas najlepszą rundę od czasu gry we Francji. RC Lens miał szansę na sukces. Jednak przegrał rozgrywki z Olympique Lyon, czyli z byłą ekipą Bąka.

W sezonie 2002/03 RC Lens zadebiutował w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Rywale byli trudni, gdyż Sang et Or trafiło na ćwierćfinalistów poprzedniej edycji LM, Bayern Monachium i Deportivo la Coruna, a także na AC Milan, który kilka miesięcy później wygrała całe rozgrywki.

RC Lens zajął trzecie miejsce i spadł do Pucharu UEFA. Tam także grał z późniejszym zdobywcą pucharu, czyli FC Porto. Bąk grał we wszystkich spotkaniach w europejskich rozgrywkach.

Tamten moment można określić szczytem formy Polaka dla RC Lens. Do sezonu 2003/04 Bąk często występował dla francuskiej ekipy. Potem było gorzej. Problemem okazała się kontuzja. Po powrocie do zdrowia w 2005 roku stał się marginalną postacią RC Lens. Wówczas odszedł z klubu.

Polska kolonia

W 2021 roku do RC Lens dołączył Przemysław Frankowski. Odkrycie sezonu Ligue 1 2021/22 dobrze się czuje w tej drużynie. Jeśli dalej będzie tak dużo grać, to niedługo będzie na podium klasyfikacji Polaków, którzy rozegrani najwięcej spotkań w RC Lens.

Frankowski nie może czuć się osamotniony nad Sekwaną, ponieważ od lata 2022 roku w klubie występują także napastnik Adam Buksa i pomocnik Łukasz Poręba. Pierwszy miał być dużym wzmocnieniem RC Lens, ale kontuzje dość skutecznie uniemożliwiają pokazanie pełnych możliwości reprezentanta Polski.

Poręba w sezonie 2021/2022 błyszczał w Zagłębiu Lubin, czym zapracował na transfer do Francji. 22-latek w swoim debiucie ligowym asystował nawet przy golu Loisa Opendy, lecz od tamtej pory gra dość niewiele.

Najlepiej z całej trójki radzi sobie Frankowski. Reprezentant Polski wyrósł na jedną z gwiazd RC Lens.

Z polskim korzeniami i nielegalne działania

Legendy klubu, czyli zawodnik z największą liczbą występów w RC Lens Eric Sikora oraz najskuteczniejszy strzelec drużyny Marvin Wisniewski mają polskie korzenie. Ogółem z Polską związki miało kilkunastu innych piłkarzy w historii ekipy, tacy jak: Leon Gorczewski, Kazimierz Żuraczek czy Ryszard Krawczyk.

- Sprowadzanie Polaków w ogóle nie należało do łatwych spraw, a działacze musieli czasem uciekać się do nie do końca legalnych działań - wspominał Louis Plet, był sekretarz generalny RC Lens. Dziś raczej nie trzeba się uciekać do takich rozwiązań, ale jedno się nie zmienia. Polacy nadal są ważną częścią RC Lens.

Źródło artykułu: RetroFutbol
Komentarze (0)