Nie ma wątpliwości co do tego, że inaczej wyobrażaliśmy sobie przygodę Edena Hazarda w Realu Madryt. Gdy w 2019 roku Belg trafiał do stolicy Hiszpanii był jednym z najlepszych piłkarzy na świecie i wydawało się, że w barwach Królewskich będzie jeszcze bardziej rósł. Teraz już wiemy, że nic takiego nie miało miejsca.
32-latek w ciągu czterech lat miał tylko dobre momenty, ale były to naprawdę pojedyncze, chwilowe przebłyski. Na dłuższą metę ten transfer okazał się totalnym fiaskiem i zakończenie tej przygody podsumowuje jej przebieg. Real rozwiązał kontrakt zawodnika rok przed terminem jego pierwotnego zakończenia.
Teraz Hazard musi znaleźć nowy klub, choć też niespecjalnie spieszy się z podjęciem decyzji, bo obecnie przebywa na rodzinnych wakacjach. Natomiast w pewnym momencie będzie musiał podjąć decyzję i zainteresowany jego sprowadzeniem ma być Inter Miami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw
Tak przynajmniej wynika z informacji podanych przez portal Relevo. Amerykanie, którzy tego lata prowadzą ofensywę transferową uznali, że spróbują zakontraktować również Hazarda. Przecież to ten klub podpisał już Lionela Messiego i Sergio Busquetsa, a także obecnie wciąż próbuje sprowadzić do siebie Jordiego Albę i Andresa Iniestę.
To właśnie ma przekonać belgijskiego zawodnika do wybrania oferty zespołu z Major League Soccer. Natomiast nie jest to jedyna możliwość, jaką ma 32-latek. Może nawet wrócić do Belgii, konkretnie do klubu RWD Molenbeek, w którym obecnie występuje jego brat, Kylian.
Czytaj też:
Komplikacje. Co z następcą "Lewego"?
Sparingowa środa. Były trener zaszedł za skórę Radomiakowi