Jeszcze na początku 2022 roku zachwycaliśmy się grą Jakuba Modera. Środkowy pomocnik był na fali wznoszącej. Traktowano go jako pewniaka do składu Brighton and Hove Albion, gdzie wówczas trenerem był Graham Potter. Moder stał się też kluczowym piłkarzem reprezentacji Polski. W barażu o mundial ze Szwecją (2:0) zagrał w podstawowym składzie i zebrał wiele pozytywnych recenzji. Wydawało się, że bilet na mistrzostwa świata ma zaklepany.
Grymas bólu
Niestety kilka dni po kapitalnym dla Polaków barażu o mundial Moder doznał fatalnej kontuzji. W spotkaniu ligowym z Norwich wszedł na boisko w 83. minucie. Ledwie pięć minut później poczuł grymas bólu. Od razu było widać, że stało się coś poważnego, choć pierwsze diagnozy nie mówiły o tragicznym urazie.
Piłkarz zerwał więzadła w kolanie. To sprawiło, że wszystko posypało się jak domek z kart. Zawodnik Brighton był zmuszony opuścić końcówkę sezonu, ale z racji przedłużającej się przerwy nie wystąpił również na mundialu w Katarze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Vinicius Jr zmienia dyscyplinę? Ależ zabawa!
To niestety nie wszystko. Rehabilitacja przedłużyła się na tyle, że Modera nie zobaczyliśmy w żadnym spotkaniu sezonu 2022/23. Nowy trener Brighton, Roberto de Zerbi, nie miał nawet okazji przetestować polskiego pomocnika, a tymczasem zespół notował piorunujące wyniki. Ostatecznie zakończył zmagania ligowe na szóstej pozycji z dorobkiem 62 punktów.
W klubie z wielką wytrwałością czekają na Modera, choć nie wrócił on nawet do treningów zespołowych. Patrząc na kontuzję Polaka, działacze zwrócili uwagę, iż trzeba wzmocnić rywalizację na jego pozycji. Transfery Mew robią wrażenia i sprawiają, że po powrocie 24-latek będzie miał spory problem.
"Panuje ogromna konkurencja"
Skontaktowaliśmy się z współpracownikiem telewizji BBC Johnnym Cantorem, aby wyjaśnił nam, jak może wyglądać rywalizacja o miejsce w składzie Brighton na pozycji Modera. Nasz rozmówca, który jest zorientowany w sprawach tego klubu, przyznał wprost, że szkoleniowiec ma z kogo wybierać i to mimo faktu, że pożegnał jednego z liderów.
- Mimo odejścia zdobywcy Pucharu Świata, Alexisa Macallistera, panuje ogromna konkurencja. Moises Caicedo może pójść w jego ślady, ale przyszli Mahmoud Dahoud i James Milner, obaj mają europejskie doświadczenie, a Albion rozpoczyna swój pierwszy sezon w Europie i szukało takich piłkarzy - mówi nam Johnny Cantor.
- Są też Adam Lallana, Billy Gilmour, Pascal Gross, Yasin Ayari. Buonanotte Sarmiento i Enciso są postrzegani jako skrzydłowi, ale obaj mogą grać też na środku. Steven Alzate wrócił z wypożyczenia, może naciskać o miejsce lub odejść ponownie, w zależności od opinii Roberto De Zerbiego z jego pracy w okresie przygotowawczym - dodaje.
Jakub Moder ostatni mecz ligowy rozegrał 481 dni temu. Po powrocie jego forma jest wielką niewiadomą. Roberto de Zerbi chce zobaczyć Polaka w akcji, ale jak na razie nie może wystawić żadnej konkretnej opinii na jego temat.
- Trudno powiedzieć, co się wydarzy. Trener nie widział Modera jeszcze w pełnym treningu, a co dopiero podczas spotkania. Naprawdę nie można przewidzieć, czy będzie pierwszoplanową postacią w zespole - zakończył Cantor.
Nie ma wątpliwości, że przedłużający się okres rekonwalescencji sprawił, iż przyszłość Modera w Brighton stała się niepewna. Powrót do pełnej sprawności to jedno, a zyskanie zaufania u trenera, z którym się jeszcze nie współpracowało, to drugie.
Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
To zaboli Lewandowskiego. "Nie mogą się pogodzić, że królową jest Iga"