Latem sternicy Rakowa Częstochowa mają ręce pełne roboty. Mistrzowie Polski zakontraktowali już 10 nowych zawodników, w tym dwóch bramkarzy - Antonisa Tsiftsisa oraz Kacpra Bieszczada.
Pierwszy z wymienionych był typowany na następcę Vladana Kovacevicia. Mówiło się, że podstawowy bramkarz będzie kontynuował swoją karierę w Bundeslidze i zwiąże się z umową Bayeru 04 Leverkusen. Niemcy mieli wyłożyć na stół około siedem milionów euro.
Dyrektor sportowy klubu z Limanowskiego stanowczo wykluczył ten kierunek. Robert Graf skomentował sytuację Kovacevicia w niedzielnym wydaniu programu "Loża Piłkarska".
- To są ciekawe wiadomości. Ja się teraz dowiaduję, co się dzieje w temacie Vladana. To jest jakaś historia niestworzona, jakaś dziwna, o której ja nic nie wiem, w klubie nikt nic nie wie, a Vladan jest już podobno jedną nogą w Leverkusen - działacz zdementował medialne spekulacje.
Być może Kovacević ostatecznie zostanie w Częstochowie na kolejny sezon lub zdecyduje się na przeprowadzkę do innego klubu niż Bayer. Robert Graf twierdził, że trener Dawid Szwarga chciał mieć do dyspozycji trzech golkiperów, aby móc rotować składem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Bezczelny". Jest głośno o golu w Norwegii
Czytaj więcej:
Złoty Puchar Concacaf: hat-trick w 9 minut! Poznaliśmy dwóch półfinalistów
Media: Juventus porozumiał się z UEFA