Po tym, jak okazało się, że Lionel Messi nie przedłuży kontraktu z Paris Saint-Germain natychmiast ruszyły spekulacje nie gdzie, tylko kiedy Argentyńczyk ogłosi powrót do FC Barcelony.
Potem szaloną ofertę przedstawił mu arabski Al-Hilal FC. Dwuletni kontrakt i zarobki na poziomie 400 mln euro sprawiłyby, że nikt nie zarabiałby więcej od niego.
Finalnie 36-latek nie poszedł żadną z tych dróg i związał się z występującą w Major League Soccer ekipą Interu Miami. Szok? Spory, ale Messi i całe jego otoczenie nie żałują.
- Jesteśmy zadowoleni z podjętej decyzji, przygotowani i chętni do stawienia czoła nowemu wyzwaniu - przyznał w wywiadzie dla argentyńskiej telewizji publicznej.
Zapewnił również, że na Florydę nie jedzie tylko na wakacje i zarobić pieniądze. Nadal czuje głód wygrywania. - Moja mentalność i głowa się nie zmienią. Będę nadal grał na najwyższym poziomie. Dla siebie i dla mojego nowego klubu - oznajmił.
Messi jest już piłkarzem spełnionym. W ostatnim czasie odniósł upragnione trofea z reprezentacją kraju, najpierw wygrywając Copa America, a w grudniu 2022 roku sięgając po mistrzostwo świata.
Kontrakt Argentyńczyka z Interem Miami został zawarty do grudnia 2025 roku. W minionym sezonie dla PSG zaliczył 21 goli i 20 asyst w 41 rozegranych meczach we wszystkich rozgrywkach.
Zobacz także:
W co wpakował się Messi? Jego nowy klub pobił niechlubny rekord
Media biją na alarm. Niepokojące informacje na temat Neymara
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on wyprawiał! Kapitalna postawa bramkarza