Fernando Santos pracuje z reprezentacją Polski niespełna pół roku i w najgorszych snach nie spodziewał się, że w trzech meczach eliminacji do EURO 2024 wygra tylko jedno spotkanie. O ile porażkę z Czechami można jeszcze zrozumieć, to blamaż w Mołdawii (2:3) jest bardzo trudny do wytłumaczenia.
Zwolennicy Santosa tłumaczą go tym, że Portugalczyk odmładza kadrę i ten proces musi potrwać. Przypomnijmy, że obecny selekcjoner odstawił od kary m.in dwóch doświadczonych zawodników: Grzegorza Krychowiaka i Kamila Glika.
Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem" doradził Fernando Santosowi, aby podczas najbliższego zgrupowania ponownie postawił na Krychowiaka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Vinicius Jr zmienia dyscyplinę? Ależ zabawa!
[b]
[/b]
- Może nie nadaj się do występu w pierwszej jedenastce, ale Krychowiak poustawiałby drużynę w defensywie. Nadałby się na druga połowę z Mołdawią. Jakby wszedł, to by poustawiał te klocki - powiedział były reprezentant Polski.
7 września na PGE Narodowym w Warszawie rozegrane zostanie kolejne starcie reprezentacji Polski w ramach eliminacji Euro 2024. Tym razem rywalem podopiecznych selekcjonera Fernando Santosa będzie autsajder naszej grupy, reprezentacja Wysp Owczych. Zdecydowanym faworytem wydają się być Biało-Czerwoni.
- Odmłodzenie zespołu musi być, ale nie można robić tego od razu. Jeszcze raz mówię: jesteśmy do dyspozycji selekcjonera, aby mu podpowiadać - dodał Tomaszewski.
Zobacz także:
Raków wbija szpilkę Legii. "Nawet jeżeli wygramy, chcemy zachować klasę"
Nowe informacje ws. Sadio Mane. Ma stworzyć wielki duet