Mieli przejeżdżać Mostem Krymskim. Rosyjscy piłkarze cudem uniknęli tragedii

PAP/EPA / Na zdjęciu: Most Krymski
PAP/EPA / Na zdjęciu: Most Krymski

W poniedziałek w godzinach nocnych doszło do eksplozji na Moście Krymskim. Niemalże w centrum akcji w tym czasie znajdowali się rosyjscy piłkarze jednego z klubów.

Agencja RBC-Ukraine podała, że w poniedziałek nad ranem było słychać eksplozje na Moście Krymskim, łączącym okupowany Krym z Rosją. Rosyjski serwis BBC News dodał, że mieszkańcy pisali w sieci, iż słyszeli dwie eksplozje - o godz. 03:04 i 03:20 czasu lokalnego.

W wyniku eksplozji i zawaleniu się przęsła przeprawy śmierć poniosły dwie osoby, a jedna została ranna. Niewiele brakowało, a pod ostrzałem znaleźliby się piłkarze rosyjskiego klubu SKA Rostów nad Donem.

Ci wracali akurat z meczu na Krymie i przejeżdżali przez Most Krymski. Wtedy doszło do eksplozji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma zaledwie 18 lat. Nowa gwiazda Realu już zachwyca!

- Samochód, który jechał przed nami, nie zdążył się prześlizgnąć... Nasz kierowca zobaczył błysk i zahamował, a tam przęsło już się zawaliło. Kiedy staliśmy i myśleliśmy, przejeżdżał pociąg towarowy z cysternami. Uderzyło tak mocno, że pękła nam przednia szyba. Okazało się, że był to drugi dron lub pocisk, który został zestrzelony - powiedział jeden z piłkarzy w rozmowie z rosyjskimi mediami.

Dodajmy, że Most Krymski, zbudowany w 2018 roku nad wodami Cieśniny Kerczeńskiej, łączy okupowany Krym z rosyjskim Krajem Krasnodarskim. Połączenie to jest wykorzystywane przez Moskwę do transportu żołnierzy i sprzętu na Krym, a następnie na Ukrainę.

Zobacz także:
"Dynamo zostało wykorzystane"
Polak został napadnięty