Transferowe ruchy Lecha Poznań

Choć do zakończenia tegorocznych rozgrywek zostało jeszcze sześć kolejek, a do otwarcia zimowego okienka transferowego ponad trzy miesiące, Lech Poznań już teraz zastanawia się nad roszadami w kadrze zespołu. Wiadomo, że Kolejorz będzie chciał pożegnać się z czteroma zawodnikami, a w ich miejsce sprowadzić wartościowych następców.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie wyniki poznańskiego zespołu pokazują, że zimą konieczne będą wzmocnienia. Latem Lech nie wydał zbyt dużych kwot na nowych zawodników, a spory wpływ na to miał brak awansu do Ligi Europejskiej. Podczas najbliższego okienka transferowego ma dojść do kilku roszad w kadrze.

Poznański klub podjął decyzję o rozstaniu się z czwórką zawodników. Z naszych informacji wynika, że z Kolejorzem pożegnają się przede wszystkim Gordan Golik i Haris Handzić, którzy okazali się totalnym rozczarowaniem i nie byli warci wydanych pieniędzy. Ich los podzieli również Luis Henriquez, który w zeszłym sezonie prezentował się dość solidnie, ale ostatnie miesiące spędził na leczeniu kontuzji, a na lewej obronie trener Jacek Zieliński ma do dyspozycji dwóch wartościowych zawodników.

Czwartym piłkarzem, którego Lech będzie chciał sprzedać jest Hernan Rengifo. Peruwiańczyk nie przedłużył wygasającego latem kontraktu i zimowe okienko transferowe jest ostatnią okazją, aby zarobić na nim chociaż niewielką kwotę. Sprzedać Rengifo będzie jednak niezwykle ciężko, bowiem niedawno został przesunięty do Młodej Ekstraklasy. Na jego korzyść wpływają jedynie występy w reprezentacji swojego kraju.

Wiadomo, że poznaniacy nie zamierzają pozbywać się żadnego z kluczowych piłkarzy, choć z pewnością ofert dla nich nie zabraknie, mimo słabszej postawy w dotychczasowych spotkaniach. Ponadto Kolejorz zamierza pozyskać wartościowych zawodników, którzy zwiększą rywalizację. Lechowi zależy głównie na Polakach, bo nie chce powiększać zagranicznej kolonii, ale nikt nie wyklucza również sprowadzenia obcokrajowców.

Kto może zasilić poznański zespół? Dyrektor sportowy, Marek Pogorzelczyk na razie nie chciał operować nazwiskami, bowiem do okienka transferowego pozostało jeszcze sporo czasu. Wiadomo, że jednym z piłkarzy otwierających listę życzeń jest Kamil Glik z Piasta Gliwice, którego Lech chciał już latem, ale wtedy nie udało się dojść do porozumienia. Jego przejścia do stolicy Wielkopolski jest bardzo prawdopodobne, choć z pewnością będzie trzeba o niego stoczyć ciężki bój z Wisłą Kraków czy Legią Warszawa.

Kolejorzowi potrzebny jest również napastnik, bo w chwili obecnej Zieliński ma do dyspozycji jedynie Roberta Lewandowskiego i Tomasza Mikołajczaka. Do Lecha na pewno nie wróci Zbigniew Zakrzewski, który niedawno rozwiązał kontrakt z FC Sion i obecnie jest wolnym zawodnikiem. Poznaniacy chcieliby kadrę zamknąć do połowy stycznia, aby przygotowania do rundy wiosennej rozpocząć w optymalnym składzie.

Źródło artykułu: