Władysław Waszczuk jest byłym reprezentantem Ukrainy. Starsi kibice kojarzą go przede wszystkim z występów w Dynamie Kijów. Z tym klubem zdobył przecież wiele trofeów. Wśród nich m.in. dziewięciokrotne mistrzostwo Ukrainy czy krajowy puchar, po który sięgnął aż pięć razy.
Jakiś czas temu 48-latek postanowił, że dołączy do armii. Wszystko po to, aby pomóc jej w walce z Federacją Rosyjską. Agresor zaatakował kraj za naszą wschodnią granicą piętnaście miesięcy temu. Waszczuk swoją decyzję argumentował w mediach społecznościowych.
"Widziałem 'rosyjski świat' na własne oczy i zrobię wszystko, aby nikt inny w moim kraju go nie widział. Kiedy nadejdzie czas, będę mógł dokładnie opowiedzieć, co robiłem podczas wojny" - przyznał w maju (więcej przeczytasz TUTAJ).
Minęło kilka miesięcy, a były reprezentant Ukrainy opublikował kilka zdjęć z frontu. "Pierwsza misja bojowa" - krótko napisał w swoim poście.
"Ściskam Cię i jestem dumna z Twojego wyboru" - przyznał jeden z użytkowników w mediach społecznościowych. "Uważaj na siebie" - czytamy w komentarzach.
Zobacz też:
Stasiak bawił się nie tylko z PZPN. Wyciekło nowe wideo