Mimo że Raków prowadził z Karabachem Agdam 2:0, to w dwie minuty stracił przewagę. Ostatecznie jednak mistrz Polski wygrał to spotkanie, bo w doliczonym czasie gry znakomicie z Częstochową przywitał się Sonny Kittel, który strzałem z dystansu zdobył bramkę na wagę triumfu.
Tym samym w przyszłym tygodniu zespół z Częstochowy uda się do Azerbejdżanu, by bronić jednobramkowej zaliczki. Ta mogła być wyższa, gdyby nie błędy arbitrów tego spotkania, o których poinformował były sędzia, a obecnie ekspert TVP Sport Rafał Rostkowski.
"Arbiter Lukas Fahndrich ze Szwajcarii wypaczył przebieg meczu i bardzo utrudnił mistrzowi Polski walkę o awans do następnej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Sędzia był niekonsekwentny, stosował złą gradację kar, a przede wszystkim nie pokazał zawodnikowi gości czerwonej kartki" - czytamy w artykule, napisanym przez niego na sport.tvp.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skradł show przed graczami Juventusu. Zobacz, co zrobił z piłką
Zawodnik Karabachu, Julio Romao miał bardzo dużo szczęścia w środowym spotkaniu w Częstochowie. Mimo sporej ilości fauli, zakończył on mecz bez żadnego upomnienia od szwajcarskiego arbitra. A jak się okazuje, Karabach powinien już w pierwszej połowie grać w osłabieniu.
"W 26. minucie arbiter popełnił taki błąd, jakby nie oglądał filmów szkoleniowych FIFA i UEFA lub zapomniał najważniejsze klipy, albo zupełnie źle widział faul, który popełnił zawodnik Karabachu. To nie była żadna kontrowersja, lecz modelowy przykład sytuacji, w której sędzia zobowiązany jest wyciągnąć czerwoną kartkę" - podkreślił Rostkowski.
Tym samym nie ma wątpliwości, że gdyby nie błąd sędziego, wynik meczu mógł być znacznie bardziej korzystny dla Rakowa. W końcu zespół z Azerbejdżanu miałby zdecydowanie bardziej trudniejsze zadanie, gdyby musiał grać w osłabieniu już po 26 minutach spotkania.
Z uwagi na przełożony mecz PKO Ekstraklasy z Koroną Kielce, częstochowianie mogą skupić się na przygotowaniach do rewanżu. Ten odbędzie się w środę, 2 sierpnia o godzinie 18:00 czasu polskiego.
Przeczytaj także:
Mateusz Borek zaskoczył widzów. Z powodu reprezentacji szybko musiał się poprawić