Lechia grała z Motorem. Osobliwy komplet widzów bez satysfakcji

Newspix /  GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: Luis Fernandez i Piotr Ceglarz
Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: Luis Fernandez i Piotr Ceglarz

Lechia Gdańsk straconej w doliczonym czasie gry przegrała z Motorem Lublin w pierwszym domowym meczu po spadku do Fortuna I Ligi. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Bartosz Wolski.

Jeszcze w ubiegłym sezonie Lechię Gdańsk i Motor Lublin dzieliły dwie ligi. Po tym jak gdańszczanie spadli z PKO Ekstraklasy, a lublinianie awansowali z 2. Ligi, obie ekipy miały okazję się ze sobą zmierzyć. Dużo bardziej zgrany zespół mieli goście, którzy zagrali z jednym nowym zawodnikiem. Lechia obecnie jest zlepkiem zawodników, którzy wrócili z wypożyczeń, juniorów i młodzieży, która nie uchroniła jej od spadku.

Jakość gry do przerwy nie była najlepsza, gdyż brakowało sytuacji bramkowych, a obaj golkiperzy nie mieli wiele pracy. Lechia miała co prawda więcej strzałów, jednak Łukasz Budziłek tylko przy jednym strzale Luisa Fernandeza musiał pokazać swoje umiejętności.

W pierwszej połowie niewiele działo się na boisku, ale więcej na trybunach. Pierwsze nieporozumienia miały miejsce przed spotkaniem, kiedy niektórzy kibice musieli odejść spod kas bez możliwości wejścia na stadion, gdyż mecz obejrzał komplet, 8 tysięcy widzów! Na tyle osób zgłoszono imprezę masową i gdański 42-tysięcznik świecił pustkami przy tym "komplecie". Do tego w 31. minucie sędzia musiał przerwać mecz na dwie minuty, gdyż fani znad morza odpalili pirotechnikę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Benzema nieszczęśliwy w Arabii Saudyjskiej? Ten film jest wymowny

Przed startem drugiej połowy Goncalo Feio dokonał dwóch zmian. Z boiska zszedł m.in. Sebastian Rudol, który nie radził sobie z Bassekou Diabate. Malijczykowi brakowało konkretów z przodu, ale trudno było go zatrzymać przy linii.

Mijały kolejne minuty i wciąż brakowało akcji, po których mogłyby paść bramki. Pięć minut po wejściu na boisko sprytnym strzałem zza pola karnego popisał się debiutujący w Lechii Rifet Kapić, ale uderzył piłkę nad poprzeczką.

W końcówce inicjatywę przejął Motor, nic z tego jednak nie wynikało. Dopiero w doliczonym czasie gry rezerwowi klubu z Lublina przeprowadzili akcję na wagę trzech punktów. Po lewej stronie boiska piłkę wyprowadził Mariusz Rybicki, a w polu karnym precyzyjnie uderzył Bartosz Wolski. Motor wygrał w Gdańsku 1:0 i po dwóch meczach ma komplet punktów i jest liderem Fortuna I ligi.

Lechia Gdańsk - Motor Lublin 0:1 (0:0)
0:1 - Bartosz Wolski 90+2'

Składy:

Lechia Gdańsk: Antoni Mikułko - Dominik Piła, Bartosz Brzęk, Tomasz Neugebauer, Miłosz Kałahur - Jan Biegański - Bassekou Diabate, Luis Fernandez, Miłosz Szczepański (72' Rifet Kapić), Kacper Sezonienko (72' Conrado) - Łukasz Zjawiński.

Motor Lublin: Łukasz Budziłek - Filip Wójcik, Przemysław Szarek, Sebastian Rudol (46' Bartosz Zbiciak), Filip Luberecki - Mathieu Scalet (76' Jakub Lis) Kamil Wojtkowski (46' Bartosz Wolski), Rafał Król - Michał Król, Kacper Wełniak (57' Kacper Śpiewak), Piotr Ceglarz (73' Mariusz Rybicki).

Żółte kartki: Fernandez, Piła (Lechia), Rudol, R.Król, Śpiewak (Motor).

Czytaj także: 
Lawina kryzysów w PZPN
PZPN chce zatrudnić nowego człowieka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty