PZPN reaguje na aferę. Ma zatrudnić nowego człowieka

Getty Images / Na zdjęciu: Cezary Kulesza
Getty Images / Na zdjęciu: Cezary Kulesza

W ostatnich tygodniach PZPN wprost się kompromituje. W organizacji wybuchł pożar, który trudno ugasić. Szef polskiej piłki Cezary Kulesza zamierza zatrudnić nową osobę - specjalistę od public relations.

W tym artykule dowiesz się o:

Praktycznie w każdym miesiącu wypływa mniejsza lub większa afera związana z PZPN. W ostatnim czasie najgłośniej jest o tym, że na trybunach podczas meczu Mołdawia - Polska jako członek związkowej delegacji pojawił się prawomocnie skazany za korupcję Mirosław Stasiak. W przeszłości brał udział w ustawieniu ponad 40 spotkań. Tymczasem jak gdyby nigdy nic, poleciał razem z kadrą do Kiszyniowa.

Później PZPN wydał oświadczenie, w którym świadomie lub nie zrzucił odpowiedzialność na sponsorów. To było jak gaszenie pożaru benzyną. Wybuchł skandal, a firmy współpracujące z organizacją zaczęły się od niej odwracać. To nie był jednak koniec.

Następnie bowiem powstało zamieszanie z Fernando Santosem w roli głównej. Saudyjski Al-Shaabab był bardzo zainteresowany zakontraktowaniem Portugalczyka u siebie, a to oznaczałoby jego rozstanie z polską kadrą. Sprawę po dłuższym czasie wyjaśniono, ale niesmak pozostał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skradł show przed graczami Juventusu. Zobacz, co zrobił z piłką

Teraz PZPN na czele z Cezarym Kuleszą interweniuje. Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski poinformował, że organizacja zatrudni nową osobę odpowiedzialną za public relations.

"PZPN reaguje na aferę ze Stasiakiem. Oczywiście nie chodzi o ukaranie odpowiedzialnych za skandal. Na razie chcą zatrudnić nowego człowieka od komunikacji. Trwają rozmowy z pochodzącym z Wrocławia Tomaszem Kozłowskim, który właśnie odszedł z Faktu. Na dniach mają to ogłosić.

Tomasz Kozłowski w ostatnim czasie był szefem działu politycznego w "Fakcie". W rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl potwierdził, że odchodzi ze swojej dotychczasowej pracy.

- Potrzebowałem nowych wyzwań, a poza tym w życiu nie liczą się tylko pieniądze - skwitował swoją decyzję.

Jeśli Kozłowski faktycznie trafi do PZPN-u, to dołączy do działu komunikacji, który stanowią Aleksandra Rosiak (dyrektorka Departamentu Komunikacji i Mediów PZPN) oraz Jakub Kwiatkowski (rzecznik prasowy). Widać, że polska federacja piłkarska robi wszystko, by naprawić swoje błędy.

Czytaj także:
PKO BP Ekstraklasa przedłużyła umowy sponsorskie. "To dynamiczny rozwój"

Komentarze (6)
avatar
DagoZet
29.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jprdl i ta osoba z PR ma zamiatać ich groteskowość pod dywan? Przede wszystkim ogarnąć normalny, obeznany chociaż w Europie zarząd i skończyć z wykorzystywaniem meczów kadry do wspólnego chlani Czytaj całość
avatar
zbych22
28.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tyle lat funkcjonował przy Bońku i niczego się nie nauczył. Boniek miał bardzo dobry PR i o to dbał cały czas. Dzięki piarowcom marny prezes PZPN wyrósł na gwiazdę mediów chociaż dla piłki nie Czytaj całość
avatar
Patrice Albert
28.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A gdzie CBA? 
avatar
zz66
28.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
czyli tęsknota za Bońkiem już się zaczyna? kasa sponsorów ale czy jest sens wydawać ją na różne maści p-r-owców? pzpn zatrudnia wystarczającą liczbę ludzi aby uniknąć takich baboli. nie sprawdz Czytaj całość
avatar
kert
28.07.2023
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Kulesza MUSI odejść ! Ryba psuje się od głowy więc ratowanie piłki powinno rozpocząć się od odsunięcia śliskiego krętacza i jego sitwy .