Mecz Polski z Wyspami Owczymi rozpocznie się 7 września o godzinie 20:45 na PGE Narodowym. Będzie to czwarty pojedynek Biało-Czerwonych w eliminacjach Euro 2024, w których idzie im źle. Podopieczni Fernando Santosa zdążyli już ponieść porażki 1:3 z Czechami i 2:3 z Mołdawią. Zwycięstwo 1:0 z Albanią pozwala pozostawać poważnym kandydatem do awansu, ale kolejne potknięcia są wykluczone.
Złe wyniki reprezentacji idą w parze z kryzysem wizerunkowym Polskiego Związku Piłki Nożnej. Grupa Ultras Polska 23' postanowiła uderzyć pięścią w stół i nawołać do zbojkotowania meczu Biało-Czerwonych z Wyspami Owczymi. Pustki na stadionie miałyby pokazać sprzeciw wobec braku pozwolenia na prowadzenie dopingu na meczach reprezentacji u siebie czy wobec wygórowanych cen biletów.
- O jakim bojkocie mówimy? Sprzedaliśmy już 19 tysięcy biletów, a mamy środek wakacji - odpowiada Cezary Kulesza, prezes PZPN-u, zapytany o bojkot w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
- Grupa Ultras Polska 23', za pośrednictwem socialmediów, wyszła z inicjatywą ogłoszenia bojkotu meczów na Stadionie Narodowym. Natomiast liczba sprzedanych biletów nie wskazuje na to, aby takowy bojkot miał miejsce w rzeczywistości - dodaje szef piłkarskiej centrali.
Zgodnie ze słowami Cezarego Kuleszy, kadrowicze Fernando Santosa będą mogli liczyć na wsparcie publiczności z trybun. Do meczu pozostał miesiąc, a Polska musi zwyciężyć z zespołem z kraju, który potrafił już w tym sezonie namieszać w futbolu klubowym.
Do sprawy bojkotu odniósł się w lipcu również Łukasz Wachowski, sekretarz PZPN-u w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Każdy kibic ma prawo do niezadowolenia. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wielu fanów naszej drużyny narodowej jest rozczarowanych ostatnim wynikiem na boisku oraz różnymi innymi pozasportowymi doniesieniami. To jednak nie powinno przekreślać wsparcia dla reprezentacji - mówi Wachowski.
Czytaj także: Boniek nie zapomniał o Błaszczykowskim. Szczery wpis byłego prezesa PZPN
Czytaj także: Robert Lewandowski: Barcelona a kadra? Dwa różne światy