Legia faworytem. "Austria to nie ten sam zespół"

Legia Warszawa, w III rundzie eliminacji LKE mierzyć się będzie z Austrią Wiedeń. To uznana marka w Europie, ale w ostatnich latach nieco przyblakła. - Nie jest to zespół z tym samym potencjałem, jaki miał 10 czy 15 lat temu - mówi nam Jacek Bąk.

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
piłkarze Austrii Wiedeń Getty Images / Guenther Iby/SEPA.Media / Na zdjęciu: piłkarze Austrii Wiedeń
To będzie trzecie spotkanie Legii Warszawa z Austrią Wiedeń w europejskich pucharach. Jak dotąd warszawianie nie mogą mieć najlepszych wspomnień z austriacką drużyną. Zarówno w sezonie 2004/2005 jak i 2006/2007 ekipa z Wiednia eliminowała "Wojskowych" z Pucharu UEFA.

Tym razem jednak ma być inaczej. To Polacy, zarówno zdaniem bukmacherów jak i ekspertów są delikatnym faworytem dwumeczu.

- Na dziś dawałbym 65 do 35 procent na korzyść Legii. W takich proporcjach widziałbym szanse na awans - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty były reprezentant Polski, a także były piłkarz Austrii Wiedeń, Jacek Bąk.

ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"

Rywal czuje respekt

Legia, w III rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy mogła trafić na takie drużyny jak Omonia Nikozja, Lewski Sofia, Aris Saloniki czy Austria Wiedeń. Z tego grona Austria wydawać się może najbardziej uznanym zespołem. W ostatnim czasie wiedeńczycy to jednak nie ten sam zespół, co jeszcze kilka lat temu.

- Austria obecnie ma nieco zadyszkę, patrząc na jej wyniki w ostatnich latach. Z drugiej strony, wydaje się, że powoli wychodzi na prostą. Jestem bardzo ciekawy ich potyczki z Legią - mówi nam Bąk.

Co więcej, jak podkreśla były kadrowicz, w Austrii nikt nie był zachwycony z trafienia polskiej drużyny.

- Na pewno podchodzą do tego dwumeczu z respektem - mówi Bąk, który jeszcze jako piłkarz sam miał okazję występować w barwach Austrii przeciwko polskiemu klubowi. W sezonie 2008/2009 wiedeńczycy w I rundzie Pucharu UEFA mierzyli się z Lechem Poznań (Lech wygrał ostatecznie po dogrywce).

- Pamiętam jak sam jeszcze grałem z Austrią przeciwko Lechowi. Dla Austriaków to było wręcz nie do pomyślenia, jaka była w Polsce atmosfera na trybunach - wspomina Bąk.

Wychodzą na prostą

Ostatnie sezony nie należały dla Austrii do najłatwiejszych. Dość powiedzieć, że jeden z najbardziej utytułowanych klubów w kraju (więcej mistrzostw ma jedynie Rapid Wiedeń), po raz ostatni z tytułu cieszył się 10 lat temu.

Poprzedni sezon Austria zakończyła natomiast dopiero na  5. miejscu. Również przygoda w europejskich pucharach nie należała do najbardziej udanych. Najpierw, w kwalifikacjach do Ligi Europy lepsze okazało się Fenerbahce (1:6), a następnie w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy wiedeńczycy zgromadzili zaledwie 2 punkty ustępując m.in. Lechowi Poznań.

- Swego czasu w Austrii był duży sponsor, jednak ja byłem chyba ostatnim zawodnikiem, który podpisał tam większy kontrakt. Później w klubie borykano się z problemami finansowymi, jednak dziś próbują to tam jakoś poskładać. Wiadomo jednak, wciąż Austria, Rapid i Red Bull to trzy największe zespoły, które bardzo się tam liczą. Jednak nie  jest to zespół z tym samym potencjałem, jaki miał 10 czy 15 lat temu - podkreśla Bąk.

Tego, czy Legia zdoła wykorzystać słabszy moment Austriaków i przełamać swoją złą passę w bezpośrednich starciach przekonamy się w czwartkowy wieczór. Początek meczu przy Łazienkowskiej zaplanowano na godzinę 19:00. Transmisja dostępna będzie na kanale TVP Sport.

Czytaj także:
Neymar chce grać z Lewandowskim
Barcelona złożyła ofertę za dwie gwiazdy

Czy Legia zdoła awansować do IV rundy eliminacji LKE?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×