Austria Wiedeń ma duże problemy. "Legia jest teraz faworytem"

- Zespół gra bardzo atrakcyjną i agresywną piłkę - mówi WP SportoweFakty austriacki dziennikarz przed dwumeczem Legii z Austrią Wiedeń w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Rywal Wojskowych ma spore kłopoty i właśnie sprzedał najlepszego strzelca.

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
piłkarze Austrii Wiedeń Getty Images / Guenther Iby/SEPA.Media / Na zdjęciu: piłkarze Austrii Wiedeń
W czwartek 10 sierpnia o godz. 19 Legia Warszawa podejmie Austrię Wiedeń w pierwszym meczu III rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy. Obie drużyny w poprzedniej fazie niespodziewanie nie uniknęły nerwów. Ostatecznie jednak polski zespół wyeliminował Ordabasy Szymkent, a jego najbliżsi rywale awansowali po zwycięstwach (1:0 i 2:1) z Borcem Banja Luka.

- Kibice FAK nie byli do końca szczęśliwi z losowania, choć ogólnie odbierają je w porządku. Wszyscy mieli raczej świadomość, że na tym etapie czeka wiele mocnych klubów. Nadzieję daje to, że ich ulubieńcy w obu spotkaniach z Bośniakami byli wyraźnie lepsi. Moim zdaniem to jednak Polacy są teraz faworytem - mówi nam dziennikarz Harald Prantl z platformy LAOLA1.

Trudny sezon za nimi

Austria ma za sobą dość trudny sezon. W rodzimej Bundeslidze zajęła dopiero 5. miejsce w tabeli, a udział w europejskich pucharach wywalczyła dopiero dzięki wygranej w play-offach. Nie lepiej było w rozgrywkach kontynentalnych. Jej udział w kwalifikacjach Ligi Europy zakończył się na batach od Fenerbahce Stambuł (1:2 i 0:4), a w fazie grupowej LKE w dwumeczach z Villarreal CFLechem Poznań i Hapoelem Beer Szewa zespół zdobył zaledwie 2 punkty tracąc łącznie aż 15 goli.

ZOBACZ WIDEO: Raków pisze piękną historię. Cypryjczycy kolejną przeszkodą

- Oczekiwania wobec drużyny z Wiednia były spore w związku z niespodziewanym podium. Wkrótce jednak pojawiły się plotki, że działacze chcą zastąpić niewygodnego dla nich trenera Manfreda Schmida. Ponadto w Europie jego podopieczni spisywali się bardzo przygnębiająco, brakowało rotacji składem i w październiku niektóre gwiazdy były ewidentnie przemęczone grą. W końcu rzeczywiście doszło do zmiany szkoleniowca i kibice byli bardzo wściekli, bo poprzednik to tutejsza legenda - opowiada Prantl.

Austria zatrudniła Michaela Wimmera, który cały czas prowadzi drużynę. - On szybko zyskał szacunek, bo zespół gra bardzo atrakcyjną i agresywną piłkę. Osiągnięto też cel, którym były puchary. Wszystko to przyćmiły jednak problemy finansowe i kłopoty z uzyskaniem ligowej licencji - wyjaśnia Prantl.

Gwiazda odeszła

W kadrze Austrii zaszło kilka zmian w stosunku do poprzedniego sezonu. Odeszli m.in. strzelec gola w meczu z Lechem Can Keles czy kapitan Lukas Muehl. Najbardziej bolesna jest jednak strata najlepszego strzelca Harisa Tabakovicia, który po pierwszym meczu z Boracem (1:0) został sprzedany za pół miliona euro do Herthy Berlin. - W tej chwili najlepszy w zespole wydaje się Dominik Fitz. Miewa wyjątkowe momenty, stwarza wiele okazji bramkowych i świetnie wykonuje rzuty wolne - zwraca uwagę Prantl.

- Trener Wimmer stawia na ofensywę. Jego podopieczni przez większość czasu grają ustawieniem 3-4-3, ale poruszają się w nim bardzo płynnie. Wysoko atakują rywali i zawsze starają się strzelić gola. Niestety są jednak wyraźne problemy w obronie. Piłkarze na tej pozycji nie mają odpowiedniej szybkości i wychodzi to przy kontratakach przeciwników. Było to widoczne w poprzedniej rundzie, gdy pojawiały się kłopoty po stracie piłki w środku pola - dodaje nasz rozmówca.

Dobre i złe wspomnienia

W XXI wieku Austria dość regularnie gra w europejskich pucharach. Tak jak wcześniej wspomniano w poprzednim sezonie w fazie grupowej LKE spotkała się z Lechem i nie zdołała go pokonać (1:1 i 1:5). Z tym samym przeciwnikiem zmierzyła się też jesienią 2008 roku w I rundzie nieistniejącego już Pucharu UEFA i odpadła w dramatycznych okolicznościach (2:1 i 2:4 po dogr.). W międzyczasie w III rundzie eliminacji Ligi Europy 2010/11 potrafiła jednak bardzo pewnie wyeliminować Ruch Chorzów (3:1 i 3:0).

W sezonie 2004/05 piłkarze z Wiednia w dwumeczu pewnie ograli (1:0 i 3:1) drużynę z Warszawy. Po dwóch latach nadarzyła się okazja do rewanżu, lecz tym razem minimalnie (1:1 i 1:0) znów lepsi byli przeciwnicy polskiego klubu. - Naturalnie najczęściej wspomina się obecnie o ostatnich pojedynkach z Lechem - nie kryje Prantl.

- Na wyjeździe Austria nie miała żadnych szans z Lechem, ale u siebie nieoczekiwanie udało się zremisować co było dużą ulgą po serii słabych występów. Oczywiście kibice bardzo dobrze pamiętają również i tamte starcia z Legią. Trzeba jednak zauważyć, że to było dawno temu i oba kluby bardzo się od tego czasu zmieniły  - podsumowuje Prantl.

Pierwszy mecz III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy Legia Warszawa - Austria Wiedeń w czwartek o godz. 19. Transmisja w TVP Sport. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty

Kto awansuje do kolejnej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×